Według nieoficjalnych informacji portalu, były rzecznik MON będzie nawiązywał relacje oraz aranżował umowy z potencjalnymi reklamodawcami.

Wirtualnemedia.pl podaje, że Misiewicz podpisze z Telewizją Republika umowę zlecenie na czas nieokreślony.

Sprawę komentuje Tomasz Sakiewicz. - Nie wykluczam, że mu coś zaproponujemy. Nie mam zwyczaju mówić mediom o rozmowach biznesowych - stwierdza. - Wielokrotnie byłem zainteresowany współpracą z Bartłomiejem Misiewiczem, ale miał inne plany. Jak będzie wszystko wiadomo, to ogłosimy, a jak nie - to nie - powiedział członek zarządu Telewizji Republika ds. ładu korporacyjnego.

Sakiewicz współtworzył z Misiewiczem portal Dezinformacja.net. "Dezinformacja stała się ostatnią nadzieją dla tych, którzy nie mogą się pogodzić z werdyktem wyborców, odsuwającym ich od steru władzy. Przypomnijmy sobie nieudaną, operetkową próbę zamachu stanu 16 grudnia ubiegłego roku. Z wojną informacyjną mamy do czynienia każdego dnia - ostatnie dni przyniosły wymyśloną aferę w związku z rzekomą odmową przyjęcia sierot z Syrii przez rząd czy kłamstwa na temat tzw. ustawy metropolitalnej, albo na temat resortu Obrony Narodowej" - pisał o swoim portalu rzecznik MON.

Bartłomiej Misiewicz, jeden z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza, b. rzecznik MON i b. szef jego gabinetu, zrezygnował w tym miesiącu z członkostwa w PiS. Wcześniej komisję ws. Misiewicza powołał Jarosław Kaczyński. Bezpośrednim impulsem do powołania komisji były doniesienia "Rzeczpospolitej", że został on zatrudniony w państwowej spółce Polska Grupa Zbrojeniowa, gdzie miałby zarabiać 50 tys. zł miesięcznie.