We wrześniu ubiegłego roku Krystyna Pawłowicz zwróciła się do UOKiK ze skargą na niemiecką firmę Kaufland, która reklamuje sprzedawane przez siebie produkty, nazywając je "naszymi rodzimymi". Zdaniem posłanki PiS, Kaufland tym samym wprowadzał polskich konsumentów w błąd.
UOKiK przyznał rację Pawłowicz. W piśmie, które posłanka publikuje na swoim profilu na Fb, czytamy, że "wskutek podjętych przez prezesa UOKiK działań firma Kaufland" zadeklarowała modyfikację swoich przekazów reklamowych". Zmiana ma polegać na tym, że firma "zrezygnuje ze słowa 'nasze' w odniesieniu do haseł reklamowych, w których przedsiębiorca wykorzystuje zwroty 'rodzime produkty" czy 'polskie produkty'".
UOKiK pisze z nadzieją, że zaproponowane przez Kaufland zmiany zapobiegną "wprowadzaniu konsumentów w błąd".
Jak zauważają z kolei specjaliści od reklamy cytowani przez Press.pl, deklaracja Kauflanda z rezygnacji ze stosowanych sloganów jest nadgorliwością.
- Jeśli firma uważa, że robi coś zgodnie z prawem, to nie powinna tego zmieniać tylko z powodu czyjegoś niezadowolenia, szczególnie jeśli chodzi o polityka - mówi cytowany przez Press.pl Dariusz Kubuj, strateg z firmy Kubuj Strategia. Dodaje, że Kaufland nie powinien się tak łatwo poddawać i że jest to "niebezpieczna strategia".