Kazimierz Michał Ujazdowski zdecydował o odejściu z PiS

Dziś obóz rządzący popełnia błędy poprzedniej władzy, narażając instytucje państwowe na najcięższy kryzys po 1989 roku - napisał Ujazdowski w oświadczeniu.

Aktualizacja: 03.01.2017 10:12 Publikacja: 03.01.2017 08:52

Kazimierz Michał Ujazdowski zdecydował o odejściu z PiS

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W swoim oświadczeniu Ujazdowski pisze, że Prawo i Sprawiedliwość nie realizuje obietnic, które składało podczas kampanii wyborczej.

"Wyborcy udzielili poparcia Prawu i Sprawiedliwości oczekując na naprawę państwa, sprawiedliwą dystrybucję dóbr, poszanowanie praw obywatelskich i prowadzenie dialogu ze wszystkimi środowiskami społecznymi. Niestety, strategia przyjęta przez kierownictwo PiS po wyborach uniemożliwia realizację deklarowanych celów. Potencjał Polski zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach" - pisze polityk.

Wypomina PiS-owi brak szacunku dla Trybunału Konstytucyjnego i tworzenie klimatu nieufności wobec samorządów i niezależnych instytucji, co "wydatnie obniża szanse modernizacji Polski".

Ujazdowski zauważa, że w poprzedniej kadencji PiS "upominał się o przejrzystość prac parlamentarnych i rozszerzenie praw kontrolnych opozycji", co zawarł w Pakiecie Demokratycznym. Dziś, jak pisze polityk, partia rządząca powtarzając błędy poprzedniej ekipy naraża Polskę na najcięższy kryzys po 1989 roku.

"Zdecydowana większość obywateli nie chce plemiennej wojny, która odwraca uwagę od tego, co najważniejsze dla przyszłości kraju" - uważa Ujazdowski. Deklaruje, że po odejściu z PiS zachowa polityczna niezależność.

Kazimierz Michał ujazdowski wielokrotnie krytykował działania Prawa i Sprawiedliwości.

Mówił wprost, że w konflikcie między PiS a opozycją to na koalicji rządzącej, a ściślej - na Jarosławie Kaczyńskim spoczywa odpowiedzialność za jego rozwiązanie. Za błąd uznał polityk przeniesienie głosowania nad ustawą budżetową do Sali Kolumnowej i nawoływał, aby głosowanie powtórzyć, choćby po to, aby nie narażać się na zarzuty, że była uchwalona nielegalnie.

W rozmowie z TV "Rzeczpospolita" Ujazdowski wypominał PiS-owi, że obiecywał być inny niż Platforma Obywatelska, a metody obrane po wyborach nie odpowiadają tym deklaracjom. Zwracał tez uwagę, że prezydent którego rolą jest łagodzenie sporów, nie wykazuje niezależności i zdolności koncyliacyjnych.

Stanowcza krytyka Ujazdowskiego dotyczyła również działań PiS związanych z Trybunałem Konstytucyjnym. - Polityka wobec Trybunału wydała bardzo złe skutki - obniżono autorytet instytucji, konflikt bez perspektywy zakończenia, niepewność prawa i w rezultacie niższe gwarancje ochrony praw obywateli - oceniał Ujazdowski. Apelował o publikację wyroków TK i deklarował, że sprawa Trybunału jest dla niego tak ważna, że jest gotów zaryzykować dla niej swoją polityczną karierę.

Odciął się również od negatywnych wypowiedzi PiS co do przyszłości Donalda Tuska na drugiej kadencji w RE. Jego zdaniem, Tusk jest jedynym Polakiem, który może zająć wysokie stanowisko w strukturach unijnych i rząd nie powinien dezawuować tej kandydatury.

W rozmowie dla "Rzeczpospolitej" z Jackiem Nizinkiewiczem Ujazdowski oświadczył, że poręczyłby za senatora PO Józefa Piniora (podejrzewanego o przestępstwo korupcyjne - red.), którego zna i szanuje, aby ten mógł odpowiadać z wolnej stopy.

- Kultura prawna wymaga tego, by nie przesądzać o winie przed wyrokiem - mówił wówczas.

Odpowiedzią na  krytykę rodzimego ugrupowania były pretensje partyjnych kolegów.

- Osoba pełniąca ważne funkcje publiczne powinna rozumieć program i linię ideową partii, którą reprezentuje - mówiła szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek, dodając że ma nadzieję, że poseł "podejmie jakąś decyzję".

 Również Joachim Brudziński krytykował postawę Ujazdowskiego, wytykając mu brak solidarności z partyjnymi poglądami oraz to, że "już dwukrotnie próbował doprowadzić do rozłamu w PiS" i odchodził z partii.

Również niezgodnością poglądów Ujazdowskiego z linia partyjną tłumaczył prezes PiS Jarosław Kaczyński fakt, że Ujazdowski nie wszedł do ścisłego kierownictwa partii.

- W sprawach najwyższej wagi poglądy muszą być jednolite - powiedział Kaczyński, który za nieporozumienie uznał też np. propozycje Ujazdowskiego rozwiązania konfliktu wokół TK (Ujazdowski proponował wydrukowanie orzeczenia TK i stopniowego w ciągu roku wyboru do TK trójki sędziów z nadania PO, a w zamian - zatwierdzenie przez prezesa Rzeplińskiego trójki sędziów wybranych przez PiS - red.).

- Wystąpienie Ujazdowskiego nie było ze mną konsultowane. To indywidualna inicjatywa. Uważam ją za nieporozumienie - stwierdził prezes PiS w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

W swoim oświadczeniu Ujazdowski pisze, że Prawo i Sprawiedliwość nie realizuje obietnic, które składało podczas kampanii wyborczej.

"Wyborcy udzielili poparcia Prawu i Sprawiedliwości oczekując na naprawę państwa, sprawiedliwą dystrybucję dóbr, poszanowanie praw obywatelskich i prowadzenie dialogu ze wszystkimi środowiskami społecznymi. Niestety, strategia przyjęta przez kierownictwo PiS po wyborach uniemożliwia realizację deklarowanych celów. Potencjał Polski zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach" - pisze polityk.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nieoficjalnie: Znamy "jedynki" KO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Są ministrowie
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Polityka
Śmiszek: Hyc z rządu do PE? W Brukseli też się ciężko pracuje
Polityka
Szymon Hołownia kontra Julia Przyłębska. "Nie wykonam postanowienia TK"
Polityka
Marta Lempart: Trzecia Droga nie jest demokratycznym ugrupowaniem
Polityka
Sławomir Mentzen: Broń atomowa w Polsce? Nic nie daje. Mamy inny problem