- Pan Piotrowicz nigdy mi nie pomagał - mówił Pikul w "Faktach po faktach". - Jeśli chodzi o moja osobę, nigdy nie wykonał żadnego gestu pomocy.
Gość programu stwierdził, że jedyna aktywność prokuratora Piotrowicza z czasów stanu wojennego, o której słyszał, to sporządzenie aktu oskarżenia.
Antoni Pikul, były opozycjonista, obecnie wiceburmistrz Jasła, powiedział, że ani nie słyszał o ratowaniu przed więzieniem działaczy opozycji, ani nie wiedzą o tym nic jego koledzy-opozycjoniści z lat 80 z Jasła, Krosna czy Sanoka.
Pikul powiedział, że z prokuratorem Piotrowiczem widział się tylko raz, w areszcie, po zatrzymaniu go w 1982 roku. Jak mówił, w stanie wojennym sądy wojskowe nie były "delikatne" i wyroki wydawane na opozycjonistów zaczynały się od 3 lat. - O taki właśnie wyrok wnioskował prokurator Piotrowicz w oskarżeniu - mówił Pikul.
- Nie może być tak, że człowiek, który był w aparacie represji, wyznaczał normy moralne i wmawiał mi, że mnie przed tym aparatem ratował -powiedział gość Justyny Pochanke.