- Za czasów Mariusza Kamińskiego ludzie bali się oszukiwania i kręcenia. Uczciwi spali spokojnie - podkreślił Dera w TVN24.

Mówiąc o sprawie Kamińskiego Dera zwrócił uwagę, iż były szef CBA był "pierwszą w historii kraju osobą, która walczyła z korupcją i została za to skazana". Dodał, że prezydent Duda ułaskawiając Kamińskiego dał sygnał: "ci, którzy będą walczyli z korupcją, są chronieni".

Dera wyjaśnił również, dlaczego prezydent nie czekał na prawomocny wyrok ws. Kamińskiego. - Jakakolwiek decyzja sądu w tej sprawie byłaby oceniana politycznie - tłumaczył dodając, że prezydent Duda swoim ułaskawieniem "przeciął tę sprawę". - Sprawy nie ma - dodał.

- Niech ci, którzy mają coś na sumieniu się boją, bo znowu przyjdą te czasy, że ci, którzy korumpują, którzy działają wbrew prawu, mają prawo się bać - podsumował prezydencki minister.

W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia byłego funkcjonariusza CBA, w tym Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.