Ponad 10 proc. mandatów kierowcy płacą, korzystając z kart płatniczych. Policjanci z drogówki twierdzą, że może ich być jeszcze więcej. Nowa forma płatności wymaga nowych mandatowych druków. Ich wzór określono w rozporządzeniu. Druk mandatowy ma się dzielić na pięć odcinków: A, B, C, D i E. Gdy mandat jest płacony kartą za pośrednictwem terminalu, wpisanie wysokości grzywny na odcinku A formularza i wręczanie kierowcy odcinków A i B staje się niepotrzebne. Kierowca otrzymuje odcinek D, na którym wyraźnie oznaczone zostanie pole „płatność kartą". Wraz z tym drukiem kierowca powinien otrzymać do ręki potwierdzenie dokonania płatności z terminalu. To ważny dokument, bo potwierdza prawomocność takiego rozstrzygnięcia w sprawie o wykroczenie. Problem w tym, że w obiegu cały czas są stare druki. Miały być wykorzystywane do 8 września 2018 r. Do Rządowego Centrum Legislacji trafił właśnie projekt rozporządzenia prezesa Rady Ministrów, w którym ten proponuje, by stare druki obowiązywały kolejny rok. Powód? Jak wyliczył według danych szacunkowych, we wrześniu pozostanie do zniszczenia ok. 330 tys. bloczków. Orientacyjny koszt zniszczenia druków przez profesjonalną firmę wynosi ok. 15 tys. zł.

Czytaj także: Mandat już można zapłacić kartą lub telefonem

Na początku stycznia 2018 r. policja otrzymała prawie 2 tys. terminali. Już w styczniu zapłacono w ten sposób za mandat ponad 1000 razy, a łączna kwota tych płatności przekroczyła 133 tys. zł.

Czytaj także: Mandat płacony kartą niestraszny dla kierowcy

Wyposażenie radiowozów w terminale umożliwia płacenie za mandat na miejscu kartą lub za pomocą BLIK. Przelewy są bezpłatne. Osoby posiadające kartę obsługującą konto w innej walucie mogą tak samo dokonać bezpośredniej opłaty poprzez terminal POS.