O cofnięciu prawa jazdy należy skutecznie powiadomić kierowcę

Kierowca, którego nie powiadomiono skutecznie o cofnięciu prawa jazdy, nie ponosi winy za niedochowanie terminu złożenia odwołania.

Aktualizacja: 05.05.2016 06:59 Publikacja: 04.05.2016 17:42

O cofnięciu prawa jazdy należy skutecznie powiadomić kierowcę

Foto: www.sxc.hu

Postępowanie zakończone decyzją prezydenta miasta o cofnięciu Andrzejowi J. (dane zmienione) uprawnień kat. B do kierowania pojazdami zostało wszczęte 30 stycznia 2015 r., a 13 kwietnia decyzja stała się ostateczna.

15 czerwca 2015 r. Andrzej J. zwrócił się o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, gdyż zawiadomienia o wszczęciu postępowania nie wysłano na aktualny adres zameldowania, ale na stary, figurujący w prawie jazdy. W tym czasie kierowca mieszkał na przemian w Polsce oraz w Hamburgu. Przebywał za granicą również po wydaniu decyzji. Dopiero 1 czerwca 2015 r., podczas pobytu w Polsce, został powiadomiony o usunięciu jego samochodu z drogi na parking strzeżony. Od funkcjonariusza policji dowiedział się, że cofnięto mu prawo jazdy. Potwierdziła to wizyta w urzędzie miasta, gdzie zapoznał się z aktami sprawy, odebrał decyzję i złożył wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Szczecinie odmówiło. Oceniło, że to kierowca ponosi winę za niedotrzymanie terminu. Korespondencję w tej sprawie kierowano na adres wskazany w prawie jazdy. Zgodnie zaś z art. 18 ustawy o kierujących pojazdami, posiadacz prawa jazdy jest obowiązany zawiadomić m.in. o zmianie zawartych w nim danych. Brak takiej informacji uprawniał prezydenta miasta do przyjęcia za aktualny adresu zamieszkania wynikającego z prowadzonej ewidencji. Również pobyt za granicą nie może usprawiedliwiać niedochowania terminu do złożenia odwołania – uznało SKO.

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie Andrzej J. twierdził, że z przyczyn obiektywnych nie miał możliwości zapoznania się z treścią decyzji prezydenta miasta. Nie miał też świadomości, że wszczęto wobec niego postępowanie administracyjne.

Sąd uchylił postanowienie SKO. Stwierdził, że istotne w tej sprawie było doręczenie zawiadomienia o wszczęciu postępowania wraz z pouczeniem o obowiązku informowania o zmianie adresu. Do tego czasu skarżący nie miał takiego obowiązku – ocenił sąd. Zawiadomienia nie doręczono jednak skutecznie, ponieważ przesyłkę wysłano nie na adres zamieszkania, ale na nieaktualny adres w ewidencji praw jazdy. Skarżący nie mógł się o tym dowiedzieć, w tym czasie przebywał za granicą. Nie mógł więc odebrać zawiadomienia o wszczęciu postępowania ani późniejszej decyzji. Nie ponosi więc winy za niedochowanie terminu do złożenia odwołania.

Postępowanie zakończone decyzją prezydenta miasta o cofnięciu Andrzejowi J. (dane zmienione) uprawnień kat. B do kierowania pojazdami zostało wszczęte 30 stycznia 2015 r., a 13 kwietnia decyzja stała się ostateczna.

15 czerwca 2015 r. Andrzej J. zwrócił się o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, gdyż zawiadomienia o wszczęciu postępowania nie wysłano na aktualny adres zameldowania, ale na stary, figurujący w prawie jazdy. W tym czasie kierowca mieszkał na przemian w Polsce oraz w Hamburgu. Przebywał za granicą również po wydaniu decyzji. Dopiero 1 czerwca 2015 r., podczas pobytu w Polsce, został powiadomiony o usunięciu jego samochodu z drogi na parking strzeżony. Od funkcjonariusza policji dowiedział się, że cofnięto mu prawo jazdy. Potwierdziła to wizyta w urzędzie miasta, gdzie zapoznał się z aktami sprawy, odebrał decyzję i złożył wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona