Przyczyny wypadków na drogach: Kierowcy łatwo wybaczają sobie błędy

Większość uważa, że główną przyczyną wypadków jest brawurowa jazda. Mimo to ponad 90 proc. przyznaje, że przekracza dozwoloną prędkość.

Aktualizacja: 07.04.2017 06:20 Publikacja: 06.04.2017 18:16

Foto: 123rf

Najnowsze wyniki europejskiego barometru odpowiedzialnej jazdy za 2017 r. nie napawają optymizmem. Badanie blisko 13 tys. kierowców z 11 państw UE przeprowadził IPSOS. Wyniki ogłosi dziś Fundacja VINCI Autoroutes.

Z badań wynika, że nieuwaga na drodze to główna przyczyna wypadków. Tak twierdzą europejscy kierowcy. Zachowania polskich zdają się to potwierdzać. 47 proc. z nich ustawia w czasie jazdy nawigację GPS, 44 proc. rozmawia przez telefon, korzystając z Bluetooth; 28 proc. pisze i/lub czyta SMS lub e-maile, a 48 proc. rozmawia przez telefon bez zestawu głośnomówiącego.

W raporcie są też informacje o niebezpiecznym i niekulturalnym zachowaniu na drodze. Zawsze przypisuje się je innym. Samozadowolenie przeważa nad samokrytyką. 80 proc. Europejczyków (76 proc. polskich kierowców) przyznaje, że zdarzyło im się już bać agresywnego zachowania innego kierowcy. Najbardziej agresji boją się kierowcy we Francji i na Słowacji, najmniej w Holandii.

Europejczycy są bardzo krytyczni wobec swoich rodaków. Polacy nawet bardziej niż średnia. 83 proc. Europejczyków (i 89 proc. Polaków) używa przynajmniej jednego negatywnego określenia, aby opisać styl jazdy rodaków. Z dużo większą pobłażliwością oceniają zaś swoją własną jazdę – 97 proc. Europejczyków (i 98 proc. Polaków) przypisuje sobie przynajmniej jedną pozytywną cechę.

Z raportu wynika, że niewystarczająco respektowanych przez dużą część europejskich i polskich kierowców jest wiele podstawowych zasad bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o przestrzeganie limitów prędkości, 92 proc. polskich kierowców (89 proc. w Europie) przyznaje się do przekraczania dozwolonej prędkości o kilka kilometrów na godzinę, chociaż 59 proc. uważa nadmierną prędkość za jedną z głównych przyczyn śmiertelności na drogach.

Z badania wynika też, że musimy popracować nad bezpieczną jazdą. Aż 46 proc. polskich kierowców zapomina włączyć kierunkowskaz, a 56 proc. nie zachowuje wystarczającej odległości od jadącego przed nimi pojazdu.

Wiele musimy się też nauczyć, jeśli chodzi o poruszanie się po autostradach. Prawie 50 proc. rodaków jeździ środkowym pasem, kiedy prawy jest wolny, a 12 proc. wręcz pasem awaryjnym.

Europejczycy ustanowili ranking krajów, w których kierowcy są – ich zdaniem – odpowiedzialni. Pierwsze miejsce zajmują Szwedzi, potem Niemcy, Holendrzy i Brytyjczycy. A Polacy?

– Mamy dwa obrazy polskiego kierowcy. Sam siebie ocenia dobrze, nawet gdy przyznaje, że łamie przepisy. Jeśli ocenia innych kierowców pobłażliwość jest mniejsza. Brakuje nam krytycznej samooceny – mówi Andrzej Markowski, psycholog transportu.

Najnowsze wyniki europejskiego barometru odpowiedzialnej jazdy za 2017 r. nie napawają optymizmem. Badanie blisko 13 tys. kierowców z 11 państw UE przeprowadził IPSOS. Wyniki ogłosi dziś Fundacja VINCI Autoroutes.

Z badań wynika, że nieuwaga na drodze to główna przyczyna wypadków. Tak twierdzą europejscy kierowcy. Zachowania polskich zdają się to potwierdzać. 47 proc. z nich ustawia w czasie jazdy nawigację GPS, 44 proc. rozmawia przez telefon, korzystając z Bluetooth; 28 proc. pisze i/lub czyta SMS lub e-maile, a 48 proc. rozmawia przez telefon bez zestawu głośnomówiącego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego