Coraz więcej kierowców prowadzi auto po pijanemu. W 2015 r. policja odnotowała 16 tys. takich przestępstw, a w 2016 r. było ich już prawie 21,5 tys. Zbigniew Ziobro stawia więc na jeszcze surowsze kary. W czwartkową noc Sejm uchwalił nowelę w tej sprawie. Wkrótce (może wejść w życie już w maju) pijany lub odurzony narkotykami sprawca śmiertelnego lub tragicznego w skutkach wypadku może trafić do więzienia na minimum dwa lata. Nie może liczyć na zawieszenie kary.
Dużo trudniej będzie też uciec przed sprawiedliwością. Policja, prokuratura i sądy będą miały więcej czasu na prawomocne zakończenie sprawy. W sprawach, w których wszczęto postępowanie, do przedawnienia dojdzie dopiero po trzech latach od popełnienia czynu.
Surowiej niż dziś traktowani będą kierowcy, którzy wsiądą za kierownicę, mimo że zabrano im prawo jazdy decyzją administracyjną. Chodzi o tych, którzy przekroczyli dopuszczalną prędkość o 50 km/h i więcej. Grozić im będzie do dwóch lat więzienia, obowiązkowo stracą też (przed sądem) dokument na czas od roku do 15 lat. Jeśli złamią sądowy zakaz, kara będzie surowsza – do pięciu lat więzienia.
Kierowca, który świadomie zmusi policję do pościgu i nie zatrzyma się pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych z radiowozu, popełni przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat więzienia.
Wydając wyroki, sądy będą na bieżąco znały kartotekę karną oskarżonego w sprawach o przestępstwa drogowe. Będą obligatoryjnie powiadamiane o wcześniejszych karach i środkach karnych wymierzonych oskarżonemu za wykroczenia w ruchu drogowym. Z Centralnej Ewidencji Kierowców dostaną informacje na temat mandatów i punktów karnych, jakie otrzymał.