Gminom łatwiej będzie określić plany dla posiadanych gruntów

Zwrotu wywłaszczonej nieruchomości od samorządu terytorialnego będzie można domagać się tylko przez 20 lat.

Publikacja: 21.03.2018 12:00

Gminom łatwiej będzie określić plany dla posiadanych gruntów

Foto: 123RF

Rząd zdecydował się kontynuować prace nad przepisami, które ograniczają w czasie dochodzenie roszczeń przez dawnych właścicieli i ich spadkobierców. To dobra wiadomość dla samorządów. Zwiększy się bezpieczeństwo obrotu prawnego komunalnymi i państwowymi nieruchomościami.

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji opublikowano nową wersję tej propozycji. Projekt przewiduje, że o zwrot wywłaszczonej nieruchomości dawni właściciele (spadkobiercy) będą mogli ubiegać się przez 20 lat, licząc od dnia, kiedy decyzja wywłaszczeniowa stała się ostateczna. Później roszczenia z tego tytułu wygasną. Podobnie będzie w wypadku nieruchomości, które przeszły na własność starostw lub gmin na podstawie rokowań.

Obecnie ustawa o gospodarce nieruchomościami nie przewiduje tego rodzaju ograniczenia w czasie. W art. 137 stanowi natomiast, że jeżeli państwo lub gmina zabrały nieruchomość na określony cel publiczny, powinny zacząć go realizować w termie siedmiu lat od daty wywłaszczenia, a zakończyć w ciągu dziesięciu lat. Jeżeli nie będą trzymać się tych dat, uznaje się nieruchomość za zbędną na cel wywłaszczenia i wolno domagać się jej oddania. Dawny właściciel (jego spadkobierca) może domagać się więc zwrotu nieruchomości po 30 czy 50 latach. To utrudnia samorządom racjonalne gospodarowanie nieruchomościami.

Bardzo istotne są również przepisy przejściowe. Projekt przewiduje, że osoba, która chce ubiegać się o zwrot wywłaszczonej nieruchomości, musi złożyć wniosek w tej sprawie w ciągu dwóch lat liczonych od dnia ogłoszenia noweli w Dzienniku Ustaw (wcześniej projekt przewidywał tylko sześć miesięcy). Dzięki temu, w jej wypadku, nie będzie się brało pod uwagę przesłanki upływu 20 lat. Podobnie będzie ze sprawami rozpoczętymi, a niezakończonymi ostateczną decyzją. Do nich nie będzie się stosowało zmienionych przepisów.

Inne propozycja dotyczy umożliwienia zwrotu udziału w nieruchomości, która stała się zbędna na cel publiczny. Gdy pozostali uprawnieni nie przystąpią do postępowania zwrotowego, przysługujące im roszczenie o zwrot wygaśnie. Zanim to jednak nastąpi, gmina lub starosta ma obowiązek w formie obwieszczenia zawiadomić pozostałych uprawnionych o wszczęciu postępowania.

Robi to w formie obwieszczenia, które wywiesza się na sześć miesięcy w siedzibie starostwa (gminy). Informacje zamieszcza się również na stronie internetowej urzędu w zakładce BIP oraz w sposób zwyczajowy przyjęty w danej miejscowości.

Gdyby zgłosili się inni uprawnieni do nieruchomości, wówczas do wygaszenia roszczeń oczywiście nie dojdzie. Starosta lub gmina będzie prowadzić postępowanie obejmujące wszystkie roszczenia zgłoszone przez dawnych właścicieli (ich spadkobierców).

Projekt powstał nieprzypadkowo. Realizuje on dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego, a mianowicie z 14 lipca 2015 r. (sygn. SK 26/14) oraz z 12 grudnia 2018 r. (SK 39/15). W pierwszym stwierdził naruszenie konstytucji w art. 136 ust. 3 zd. 1 u.g.n. Przepis uzależniał zwrot udziału w wywłaszczonej nieruchomości od zgody pozostałych współwłaścicieli (lub spadkobierców). Zdaniem Trybunału wnioskodawcy nie mogą być bezterminowo zakładnikami tych, którzy nie chcą lub nie złożyli wniosku o zwrot udziału.

Drugi wyrok TK otworzył drogę dawnym właścicielom i ich spadkobiercom do domagania się zwrotu nieruchomości zabranej na podstawie umowy cywilnoprawnej pod inwestycje publiczne, których nigdy nie zrealizowano.

Opinia

Grzegorz Kubalski, dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich

Zaproponowane rozwiązanie nie budzi zastrzeżeń. Nieprzypadkowo w prawie istnieją instytucje tzw. dawności – wiążące nabycie czy utratę prawa z upływem czasu przy bierności osoby uprawnionej. Życie pokazuje bowiem, że próby przywracania jakiegoś stanu prawnego po kilkudziesięciu latach często nie mają wiele wspólnego ze sprawiedliwością.

W przypadku wniosków o zwrot wywłaszczonej nieruchomości zwykle mamy do czynienia nie z kwestiami sentymentalnymi, lecz kalkulacją, iż aktualna wartość nieruchomości jest znacznie wyższa niż zrewaloryzowana wysokość otrzymanego niegdyś odszkodowania. Utrzymywanie zbyt długo prawa byłego właściciela do wyboru rozwiązania korzystniejszego finansowo dla niego niekoniecznie jest w interesie publicznym. Zaproponowana konstrukcja, w której były właściciel ma w praktyce co najmniej dziesięć lat na podjęcie decyzji, jest racjonalnym zrównoważeniem interesów wszystkich stron.

Rząd zdecydował się kontynuować prace nad przepisami, które ograniczają w czasie dochodzenie roszczeń przez dawnych właścicieli i ich spadkobierców. To dobra wiadomość dla samorządów. Zwiększy się bezpieczeństwo obrotu prawnego komunalnymi i państwowymi nieruchomościami.

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji opublikowano nową wersję tej propozycji. Projekt przewiduje, że o zwrot wywłaszczonej nieruchomości dawni właściciele (spadkobiercy) będą mogli ubiegać się przez 20 lat, licząc od dnia, kiedy decyzja wywłaszczeniowa stała się ostateczna. Później roszczenia z tego tytułu wygasną. Podobnie będzie w wypadku nieruchomości, które przeszły na własność starostw lub gmin na podstawie rokowań.

Pozostało 83% artykułu
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego