Zadaniem KRRiT (art. 213 Konstytucji) jest stanie na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Z literalnego brzmienia Konstytucji wynika więc wprost, że sensem istnienia, a więc fundamentalną rolą Rady jest ochrona wolności słowa oraz wypełniania przez nadawców funkcji informacyjnej wobec społeczeństwa. Natomiast regulacja rynku nadawców - a więc funkcja kontrolna KRRiT - jest wyłącznie konsekwencją realizacji pierwotnej roli tej instytucji państwowej.
Rzecznik praw obywatelskich przypomina, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu" (art. 14 Konstytucji). Każdemu – a więc również przedstawicielom mediów – zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji).
Wolność słowa i wolność mediów, wyrażone w art. 14 i art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, odnoszą się zarówno do mediów prywatnych, jak i do publicznej radiofonii i telewizji.
Wprawdzie Europejska Konwencja Ochrony Praw Człowieka (art. 10 ust. 2 )[1] przewiduje, że korzystanie z wolności wyrażania opinii pociąga za sobą określone obowiązki i odpowiedzialność uprawnionych podmiotów, niemniej są one kwestią wtórną wobec fundamentalnej kwestii, jaką jest ochrona wolności słowa tych podmiotów prawa.
- W świetle powyższego z zadowoleniem przyjąłem informację o możliwości wszczęcia procedury odwoławczej od decyzji o nałożeniu kary Spółce TVN SA[2] - pisze RPO Adam Bodnar. - W mojej ocenie za uchyleniem wskazanej decyzji przemawia interes społeczny. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego (z art. 155, Dz.U. z 2017 r., poz. 1257), „decyzja ostateczna, na mocy której strona nabyła prawo, może być w każdym czasie za zgodą strony uchylona lub zmieniona przez organ administracji publicznej, który ją wydał, jeżeli przepisy szczególne nie sprzeciwiają się uchyleniu lub zmianie takiej decyzji i przemawia za tym interes społeczny lub słuszny interes strony". Uważam, że w interesie społecznym jest, aby sprawy związane z tak delikatną materią, jaką stanowi ochrona wolności słowa, zostały rozstrzygnięte na drodze innej, niż droga sądowa. Jestem przekonany, iż wezwanie do wyjaśnień przedstawicieli TVN24 zamiast nakładania na ten podmiot bardzo wysokiej kary również mogłoby doprowadzić do zrealizowania przez KRRiT jej misji, jaką jest zagwarantowanie ochrony wolności słowa oraz regulacji rynku nadawców, bez wywoływania przy tym „efektu mrożącego" wobec pozostałych nadawców.
Warto zauważyć, że w wielu przypadkach w ten sposób właśnie KRRiT realizowała swoją misję – podkreśla RPO.