Rz: Czy oglądanie pirackich wersji utworów w sieci jest nielegalne?
Edyta Duchnowska: Jeśli oglądamy film samodzielne albo udostępniamy swoim bliskim, to działamy w ramach dozwolonego użytku osobistego i nie naruszamy prawa autorskiego. Warunkiem skorzystania z instytucji dozwolonego użytku jest wcześniejsze rozpowszechnienie utworu. Rozpowszechniony jest taki utwór, który za zezwoleniem twórcy został publicznie udostępniony w jakikolwiek sposób. Jeśli więc mamy film, który miał już polską premierę, i oglądamy go w sieci, to nie naruszamy prawa. Dotychczasowa praktyka nie wymagała od widza pełnej weryfikacji legalności źródła pozyskania filmu, o ile było już po oficjalnej premierze.
Ale należy pamiętać, że korzystając z sieci torrent, jeśli ściągamy lub oglądamy serial za pośrednictwem takich serwisów, to jednocześnie udostępniamy go innym użytkownikom spoza kręgu bliskich. Wtedy już nie mówimy o dozwolonym użytku osobistym, bo dochodzi do udostępnienia filmu szerokiemu gronu.
A co w sytuacji, gdy film lub serial nie miał jeszcze swojej polskiej premiery?
W 2014 r. pojawiło się orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, w którym badał on, czy można w ogóle mówić o dozwolonym użytku osobistym, jeżeli mamy utwór z nielegalnego źródła.