Użytek osobisty. Dla zwykłych czytelników, prenumeratorów czy kupujących gazetę w kiosku nic się jednak nie zmienia. Wydawca udziela im bezpłatnej licencji do korzystania z wydań zarówno papierowych, jak i e-wydań oraz internetowego serwisu prasowego, o ile nie są użytkownikami instytucjonalnymi, czyli firmami, urzędami udostępniającymi pracownikom dostęp do serwisu. Pod warunkiem jednak, że cel wykorzystania nie jest zarobkowy, a treści uzyskano z legalnego źródła (od wydawcy bądź jego kontrahenta).
Wydawcy udzielają im też bezpłatnej zgody na korzystanie z materiałów prasowych poprzez podawanie linków do stron serwisów społecznościowych, np. Fb, Google+, o ile umieszczono odpowiednie oznaczenia przy tekście.
Dalsze rozpowszechnianie utworów. Przedruk materiałów oznaczonych znakiem i bez uzyskania stosownej licencji od wydawcy lub Stowarzyszenia Wydawców Repropol (organizacji zbiorowego zarządzania reprezentującej wydawców) jest zabronione, chyba że zostanie uiszczona wymagana opłata. Ta zasada dotyczy również aktualnych artykułów. Przedruk wymaga podania źródła, tzn. nazwy gazety, daty rozpowszechnienia oraz imienia i nazwiska (pseudonimu) autora. Prawo autorskie przewiduje też prawo cytatu, ale cytat nie może zastępować zapoznania się ze źródłowym artykułem. Cytat co do zasady nie może przekraczać 5 proc. tekstu.
Przeglądy prasy. Niezależnie od tego, czy przegląd jest dokonywany w prasie drukowanej, w radiu czy telewizji, ma on nakierowywać jedynie na tekst, ale nie może go zastępować. Jeśli go bowiem zastępuje, niknie potrzeba zaglądania do pierwotnego tekstu. I taki proceder w praktyce stanowi kradzież tekstu, cudzej własności.
Regulamin dotyka też uciążliwego dla prasy zjawiska press clipingu, czyli rozpowszechniania często wręcz całych tekstów w ramach komercyjnych usług tzw. monitorowania mediów. Wydawcy przypominają, że taka praktyka wymaga uzyskania stosownej licencji od wydawcy lub SW Repropol.