Aktywiści Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie zostawili ulotki w kiściach bananów w sklepach w Krakowie, Warszawie i Rzeszowie. Domagali się płacenia uczciwych cen dostawcom i respektowania praw człowieka oraz praw pracowniczych przez niemiecką sieć.
– Podczas gdy zarobki na plantacjach ledwie wystarczają na życie, pensje i zyski wyższej kadry zarządzającej, a przede wszystkim właściciela grupy Lidl, są olbrzymie: kwotę, którą pracownik plantacji w Ekwadorze zarabia przez rok, Dieter Schwarz inkasuje w 68 sekund – można było przeczytać na jednej z ulotek.
– W Ekwadorze z roku na rok wzrasta liczba dzieci, które rodzą się z poważnymi niepełnosprawnościami w wyniku wzrastającego użycia pestycydów na plantacjach – głosiła inna.
Choć to nie Lidl zatrudnia pracowników amerykańskich plantacji, zdaniem Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie jest w dużej mierze odpowiedzialny za ich los.
– Lidl promuje się jako firma odpowiedzialna, ale nasi lokalni partnerzy donoszą o nieludzkich warunkach panujących na plantacjach, które zaopatrują Lidla w owoce – komentuje Maria Huma z fundacji.