Przedsiębiorstwa płaczą i płacą

Presja na wynagrodzenia w branży jest ogromna, czemu spółki starają się sprostać. Czasem jednak muszą powiedzieć: pas.

Publikacja: 29.04.2018 21:00

Przedsiębiorstwa płaczą i płacą

Foto: Adobe Stock

Obserwowanego w Polsce budowlanego boomu nie sposób określić inaczej jak klęska urodzaju.

Najpierw, po wyborach parlamentarnych w 2015 r., w inwestycjach finansowanych z publicznych pieniędzy zapanował głęboki zastój, a teraz usiłuje się nadgonić harmonogramy, żeby unijne fundusze nie przepadły. Wielkie inwestycje infrastrukturalne rozpędzają się w czasach, gdy w mieszkaniówce koniunktura rozgrzana jest już do czerwoności.

Potencjał wykonawczy branży jest niewystarczający do sprawnej obsługi takiego szybko rosnącego rynku. Firmy skarżą się, że muszą płacić pracownikom coraz więcej. Ale jeszcze większym problemem jest to, że na rynku brakuje rąk do pracy – ściągane są posiłki z Ukrainy, Białorusi, ale i odleglejszych krajów, takie jak Mołdawia, Indie, Nepal.

Na warszawskiej giełdzie notowane są przedsiębiorstwa zajmujące się generalnym wykonawstwem inwestycji budowlanych na zlecenie zamawiających. W zasobach kadrowych mają więc przede wszystkim menedżerów zarządzających projektami, inżynierów specjalistów. Jeśli chodzi o fizyczne roboty – najczęściej bazują na podwykonawcach.

Niedawno prezes Budimeksu Dariusz Blocher mówił, że polskich przedsiębiorstw nie stać na płacenie zachodnich stawek, bo marże w branży i tak są już ściśnięte, a żaden zamawiający nie zgodzi się na wzrost kosztów inwestycji. Dlatego w Budimeksie średnia płaca to 1,1 tys. euro (4,65 tys. zł), a nie 3–4 tys. euro, jak na Zachodzie.

Czym, poza pieniędzmi, generalni wykonawcy mogą kusić pracowników?

– W rozmowach z kandydatami wskazujemy na wiele benefitów zachęcających do pracy w naszej firmie – podkreśla Aneta Bejm, kierownik działu rekrutacji i budowania wizerunku pracodawcy w pionie zarządzania zasobami ludzkimi Budimeksu. – To m.in. system premiowy, ubezpieczenie medyczne, ubezpieczenie na życie, dostęp do aktywności sportowej, szeroka platforma szkoleniowa, ścieżki rozwoju zawodowego, dodatki mieszkaniowe. Podkreśla, że pozycja grupy na rynku i jej 50-letnia historia to także ważne czynniki zachęcające do podjęcia pracy w Budimeksie.

Trudno precyzyjnie szacować zarobki w spółkach giełdowych. Chociaż przedsiębiorstwa publiczne są zobligowane do ujawniania wielu informacji finansowych, to kwoty przeznaczane na wynagrodzenia są podawane zbiorczo, uwzględniają też sowite profity członków zarządów. Pytane o szczegóły, firmy nie chcą ich ujawniać. Zauważalna jest tendencja do wzmacniania zaplecza stricte wykonawczego, ale część firm redukuje kadry, dostosowując zasoby do zebranego portfela zamówień.

Wzięliśmy pod lupę sprawozdania największych generalnych wykonawców notowanych na GPW.

W grupie Budimeksu, który działa zarówno w segmencie ogólnobudowlanym, jak i infrastrukturalnym, koszty świadczeń pracowniczych wzrosły w 2017 r. o ponad 16 proc., do przeszło 754 mln zł. Średnia liczba pracowników zwiększyła się o 11 proc., do niemal 5,4 tys., z czego pracownicy fizyczni to 2 tys. (wzrost o 13 proc.). Spółka podała już wyniki za I kwartał br. – zatrudnienie urosło o 300 osób.

W grupie Elektrobudowy, specjalizującej się w segmencie energetycznym, koszty wynagrodzeń, ubezpieczeń i świadczeń zmniejszyły się o 5 proc., do 170 mln zł, czyli w mniejszym tempie, niż zmieniło się średnie zatrudnienie: spadło ono o 6 proc., do 1,93 tys. osób, z czego 925 na stanowiskach robotniczych (spadek o 10 proc.).

W Grupie Trakcji, która specjalizuje się w budownictwie kolejowym i drogowym, koszty wynagrodzeń, ubezpieczeń i świadczeń wzrosły o niecałe 3 proc., do 209 mln zł. Przeciętnie zatrudnienie zmniejszyło się w tym czasie o 8 proc., do 2,08 tys. osób, z czego 1,8 tys. to pracownicy na stanowiskach robotniczych (spadek o 0,9 proc.).

W Grupie Erbudu, koncentrującego się na budownictwie kubaturowym, koszty świadczeń pracowniczych wzrosły o 11,5 proc., do 237 mln zł, mimo że zatrudnienie urosło skokowo o prawie 21 proc., do 2,34 tys. osób.

W Grupie Torpolu, specjalizującej się w infrastrukturze torowej, koszty świadczeń pracowniczych zmniejszyły się o blisko 8 proc., do 79 mln zł. W takim samym tempie zmieniło się przeciętne zatrudnienie – wynosi 577 osób

Obserwowanego w Polsce budowlanego boomu nie sposób określić inaczej jak klęska urodzaju.

Najpierw, po wyborach parlamentarnych w 2015 r., w inwestycjach finansowanych z publicznych pieniędzy zapanował głęboki zastój, a teraz usiłuje się nadgonić harmonogramy, żeby unijne fundusze nie przepadły. Wielkie inwestycje infrastrukturalne rozpędzają się w czasach, gdy w mieszkaniówce koniunktura rozgrzana jest już do czerwoności.

Pozostało 90% artykułu
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera