Emerytura po zmianie płci - opinia rzecznika generalnego przy TSUE

Przepisy państwa unijnego nie mogą dyskryminować osób, które po operacji zmiany płci nie wystąpiły o pełne świadectwo uznania nowej tożsamości, gdy osoby takie starają się o emeryturę.

Publikacja: 05.12.2017 10:40

Emerytura po zmianie płci - opinia rzecznika generalnego przy TSUE

Foto: 123RF

Tak wynika z opinii rzecznika generalnego Michala Bobeka w sprawie  obywatelki Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii (sprawa nr C-451/16).

MB urodziła się w 1948 r.  jako mężczyzna. W 1974 r. wstąpiła w związek małżeński z kobietą. W 1991 r.  zaczęła żyć jako kobieta, a w 1995 r. przeszła operację zmiany płci. Nie wystąpiła jednak o pełne świadectwo uznania płci, pozwalające wpisać nową płeć w aktach stanu cywilnego. Powód? Jako osoba pozostająca w związku małżeńskim musiałaby w tym celu unieważnić swoje małżeństwo z kobietą, bo w tamtym czasie prawo Zjednoczonego Królestwa nie dopuszczało małżeństw osób tej samej płci. MB i jej żona nie chciały unieważniać swojego małżeństwa.

W 2008 r. MB ukończyła 60 lat, osiągając wiek emerytalny dla kobiet urodzonych przed dniem 6 kwietnia 1950 r. Złożyła wniosek o emeryturę z publicznego systemu zabezpieczenia społecznego. Wniosek ten odrzucono z powodu braku pełnego świadectwa uznania płci - MB nie może być traktowana jak kobieta dla celów określenia jej wieku emerytalnego.

MB zaskarżyła tę decyzję do sądów krajowych. Jej zdaniem warunek pozostawania w stanie wolnym stanowi dyskryminację stojącą w sprzeczności z prawem Unii. Dyrektywa Unii w sprawie stopniowego wprowadzania w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn  w dziedzinie zabezpieczenia społecznego zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć w dziedzinie świadczeń z publicznych systemów zabezpieczenia społecznego, w tym rent i emerytur. Jedyny wyjątek od tego zakazu dotyczy jednak  kwestii związanych z ustalaniem wieku emerytalnego dla celów przyznania rent i emerytur. Państwa członkowskie mają prawo wyłączyć te sprawy z zakresu  stosowania dyrektywy. Wielka Brytania  skorzystała z tego uprawnienia i ustaliła wiek emerytalny kobiet urodzonych przed dniem 6 kwietnia 1950 r. na 60 lat, zaś mężczyzn urodzonych przed dniem 6 grudnia 1953 r. – na 65 lat.

Problem w tym, że do 10 grudnia 2014 r.  nabyta przez osobę transpłciową płeć nie była uznawana dla celów ustalenia wieku emerytalnego, jeśli osoba ta pozostawała i nadal pozostaje w związku małżeńskim. To dlatego, że  brytyjskie prawo nie uznawało wówczas małżeństw osób tej samej płci. Taki stan prawny istniał w chwili wniesienia przez MB sprawy do brytyjskiego sądu. Dlatego postanowił on zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem, czy taka sytuacja jest zgodna z unijną dyrektywą.

W przedstawionej dzisiaj opinii rzecznik generalny Michal Bobek stwierdził, że wymóg pozostawania w stanie wolnym w celu uzyskania emerytury, mający zastosowanie tylko do osób transpłciowych, to przejaw dyskryminacji ze względu na płeć. Jest zatem sprzeczny z dyrektywą.

Rzecznik generalny odwołał się do utrwalonego orzecznictwa Trybunału, że zakaz dyskryminacji ze względu na płeć obejmuje także  dyskryminację ze względu na zmianę płci.

Zdaniem rzecznika o tym, czy doszło do dyskryminacji w kontekście zmiany płci decydują okoliczności każdej konkretnej sprawy. W przypadku MB należało jego zdaniem porównać jej sytuację z sytuacją kobiet cispłciowych, czyli takich, które utożsamiały się ze swoją żeńską płcią metrykalną.

- W przypadku osób cispłciowych stan cywilny nie odgrywa żadnej roli w dostępie do emerytury z publicznego systemu zabezpieczenia społecznego, natomiast osoby transpłciowe pozostające wcześniej w związku małżeńskim podlegają obowiązkowi unieważnienia małżeństwa.Tego rodzaju nierówne traktowanie ze względu na płeć nie znajduje uzasadnienia - stwierdził rzecznik.

Dodał, że bezpośrednia dyskryminacja ze względu na płeć jest w UE dopuszczalna wyłącznie w konkretnych przypadkach określonych w dyrektywie. Jednak odstępstwo pozwalające państwom członkowskim na utrzymanie innego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn w celu uzyskania uprawnień do emerytury nie pozwala na uzasadnienie odmiennego traktowania osób transpłciowych i osób, których płeć nie wynika ze zmiany płci.

Rzecznik generalny zwrócił uwagę na szerszy kontekst tej sprawy.

- Prawdziwym sednem omawianej sprawy nie jest dostęp do świadczeń z zabezpieczenia społecznego, lecz raczej określone w prawie krajowym warunki uznawania zmiany płci - zauważył.

Przyznał, że to do państw członkowskich należy określenie warunków prawnego uznania zmiany płci danej osoby, lecz  muszą wykonywać swoje kompetencje w tym zakresie w sposób zgodny z prawem Unii, zwłaszcza  z przepisami dotyczącymi zasady niedyskryminacji. Wyjaśnił, że nie oznacza to, iż państwa członkowskie są zmuszone do uznawania małżeństw tej samej płci, a jedynie do zapewnienia dostępu do świadczeń z systemu zabezpieczenia społecznego niezależnie od tego, czy dana osoba pozostaje w stanie wolnym.

- Całkowite uzależnienie zakresu stosowania prawa Unii dotyczącego zakazu dyskryminacji ze względu na płeć od różnych warunków określonych na szczeblu krajowym ostatecznie mogłoby doprowadzić do wprowadzenia dyskryminacji niejako „tylnymi drzwiami" - stwierdził rzecznik.

Zasugerował, że całej sprawy nie byłoby, gdyby prawo UE nie dopuszczało odstępstwa od zakazu dyskryminacji ze względu na płeć w zakresie dostępu do świadczeń emerytalnych z publicznego systemu zabezpieczenia społecznego. Jednak jego zdaniem problem będzie stopniowo zanikał, w miarę jak w Zjednoczonym Królestwie będzie dochodzić do zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

Tak wynika z opinii rzecznika generalnego Michala Bobeka w sprawie  obywatelki Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii (sprawa nr C-451/16).

MB urodziła się w 1948 r.  jako mężczyzna. W 1974 r. wstąpiła w związek małżeński z kobietą. W 1991 r.  zaczęła żyć jako kobieta, a w 1995 r. przeszła operację zmiany płci. Nie wystąpiła jednak o pełne świadectwo uznania płci, pozwalające wpisać nową płeć w aktach stanu cywilnego. Powód? Jako osoba pozostająca w związku małżeńskim musiałaby w tym celu unieważnić swoje małżeństwo z kobietą, bo w tamtym czasie prawo Zjednoczonego Królestwa nie dopuszczało małżeństw osób tej samej płci. MB i jej żona nie chciały unieważniać swojego małżeństwa.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego