#RZECZoPRAWIE - Marcin Wojewódka: co Pracownicze Programy Kapitałowe oznaczają dla pracodawców

Pracownicze Programy Kapitałowe zwiększą koszty pracy i z pewnością wielu pracodawców nie będzie z tego powodu szczęśliwych, lecz nie ma alternatywy - musimy dodatkowo oszczędzać na emeryturę.

Aktualizacja: 10.11.2017 14:40 Publikacja: 10.11.2017 13:30

Marcin Wojewódka

Marcin Wojewódka

Foto: tv.rp.pl

Rząd ogłosił, że 1 stycznia 2019 r. zaczną działać Pracownicze Programy Kapitałowe - element III filara w systemie emerytalnym. Co to oznacza dla pracodawców? - o tym Mateusz Rzemek rozmawiał z dr.   Marcinem Wojewódką, radcą prawnym, partnerem w Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

- Od 1 stycznia 2019 mają wpływać pierwsze składki, a sama reforma ma wejść w życie wcześniej. Pierwsze składki mają wpłynąć od największych pracodawców, zatrudniających powyżej 250 osób. Mają oni  13 miesięcy na przygotowanie się. Ale nie tylko oni, może  nawet przede wszystkim jest to czas na przygotowanie się przez usługodawców, u których pracodawcy zdecydują się założyć PPK i inwestować składki pracowników. Na razie żadne z towarzystw funduszy inwestycyjnych obecnych na rynku nie ma w ofercie produktów PPK. Natomiast pracodawcy nie muszą już teraz planować budżetu na 2018 r., bo składek na PPK jeszcze nie będą odprowadzać. A budżet na 2019 r. to pieśń przyszłości - powiedział dr Wojewódka.

Jak wyjaśnił, w  Polsce jest ok. 3,5 tys. dużych pracodawców zatrudniających ponad 250 osób. Przy czym PPK obejmą nie tylko pracowników, ale też zleceniobiorców. Jeśli zatem przedsiębiorca będzie zatrudniał 5 pracowników, ale 300 zleceniobiorców, to też będzie musiał od 1 stycznia 2019 r. odprowadzać składki na PPK.

- Stroną inicjującą objęcie pracownika czy zleceniobiorcę PPK, czyli tym kto będzie  ich "zapisywał"   do PPK, będzie pracodawca/zleceniodawca. I będzie to robił z automatu, nie czekając na wniosek pracownika. Pracownik będzie natomiast miał prawo wystąpić z PPK. Zasada będzie więc taka, że z mocy prawa wszystkie zatrudnione osoby w wieku 19 a 55 lat będą musiały być objęte PPK, a osoby w wieku 55-75 będą obejmowane PPK na ich wniosek.

Oczywiście trzeba jasno powiedzieć, że PPK zwiększy koszty pracy. Zwłaszcza, że trzeba się też spodziewać presji płacowej w przyszłym roku, bo mamy rynek pracownika. Ale uważam, że mamy dobry czas na tworzenie PPK, bo mamy niezłą koniunkturę - stwierdził ekspert.

Pracownik będzie wpłacał na PPK  2 proc. swego wynagrodzenia, a pracodawca dołoży kolejne 1,5 proc. Czy to dużo dla przedsiębiorców?

- Prawda jest trywialna: przedsiębiorca - pracodawca będzie musiał dołożyć 1,5 proc. budżetu na wynagrodzenia w firmie. Część pracodawców nie będzie z tego powodu szczęśliwa i nie będzie zachęcała pracowników do pozostania w PPK. Nie mogą ich jednak namawiać do wystąpienia z PPK, takie działania będą bowiem karane.

Pracodawcy powinni jednak mieć na uwadze także pewien długoterminowy interes: że kosztem dzisiejszej konsumpcji dostaniemy realne oszczędzanie na emeryturę w bardzo trudnej sytuacji demograficznej, gdy coraz mniej ludzi pracuje, a  coraz więcej z nas będzie w przyszłości dostawało minimalne emerytury z funduszu ubezpieczeń społecznych. Nie ma innej alternatywy niż dodatkowe oszczędzanie dziś na emeryturę, czy na PPK czy w inny sposób - uważa dr Marcin Wojewódka.

Marcin Wojewódka w #RZECZoPRAWIE:

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego