Rz: Ilu Polaków pracuje w unijnych instytucjach?
Ewa Hartman: Około 3 tysięcy. To połowa tego, ilu powinno pracować, biorąc pod uwagę liczebność naszej populacji. Ale Polacy zajmują głównie stanowiska pomocnicze, asystenckie, a nie urzędnicze – decyzyjne. Nie mamy więc silnego wpływu na kształt unijnego prawa czy polityki. A nieobecni nie mają racji.
Dlaczego jest nas tam tak mało?
O unijne stanowiska stara się coraz mniej osób. Powodem jest między innymi gwałtownie rosnący eurosceptycyzm. Polacy uwierzyli, że Unia chce im zrobić na złość. Drugą sprawą jest to, że konkurs na unijne stanowiska jest trudny i dość specyficzny. W Polsce przygotowuje do niego tylko kilka instytucji, i to do dopiero od dwóch czy trzech lat.
Gdzie można znaleźć ogłoszenia o pracę?