Sądy rodzinne czeka tsunami spraw dotyczących opieki naprzemiennej. Jeśli rodzice, żyjący osobno, nie przedstawią orzeczenia sądu, że w ten sposób sprawują pieczę nad wspólnym dzieckiem, nie będzie go można zaliczyć do dwóch rodzin i ubiegać sie o podział 500+ na wspólne dziecko lub liczyć je jako pierwsze w rodzinie. To zaś rzutuje na przyznanie świadczenia na kolejne, z nowego związku.

Wszystko za sprawą wtorkowego orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego.

– Z ustawy jasno wynika, że tylko w przypadku gdy dziecko, zgodnie z orzeczeniem sądu, jest pod opieką naprzemienną obojga rodziców żyjących w rozłączeniu, zalicza się jednocześnie do członków rodzin obydwojga rodziców – uzasadniała sędzia Iwona Kosińska. I dodała, że sąd nie może zastępować ustawodawcy, o czym ostatnio sędziowie często zapominają.

Zgodnie bowiem z większością wyroków wojewódzkich sądów administracyjnych jeśli rodzic uczestniczy w procesie opiekuńczo-wychowawczym dziecka (odwiedza je, zabiera do siebie), powinno się go uwzględniać w składzie rodziny przy ubieganiu się o świadczenie wychowawcze na drugie. Część sądów stoi też na stanowisku, że do stwierdzenia tego, jak sprawowana jest opieka, wystarczy wywiad środowiskowy. Sąd rodzinny zazwyczaj powierza bowiem wykonywanie władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom. Nie wkracza w obszar sprawowania opieki przez rodziców, jeśli potrafią się porozumieć. Wyroki, w których jest mowa o opiece naprzemiennej, to więc rzadkość. W kodeksie rodzinnym i opiekuńczym nie ma słowa o opiece naprzemiennej. A to na podstawie kodeksu, a nie na podstawie przepisów ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, orzekają sędziowie. Na orzekanie o takiej opiece pozwala tylko art. 582(1) § 4 k.p.s., ale nie ma w nim tego pojęcia ani tym bardziej definicji.

sygnatura akt: I OSK 947/17