Opłaty, wahające się od 300 do 1,2 tys. funtów (1,4 tys. - 5,7 tys. złotych), zostały wprowadzone w 2013 roku w celu ograniczenia liczby spraw, w których strona skarżąca nie ma realnych szans na zwycięstwo. Od tego czasu liczba rozpatrywanych średnio w ciągu roku spraw spadła aż o 79 proc.

Związki zawodowe oskarżyły rząd o utrudnianie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, w szczególności dla osób o niskich dochodach i domagały się zniesienia opłat i zwrotu wszystkich kosztów poniesionych od czasu wprowadzenia przepisów. Jak dodano, wprowadzenie wyższych opłat, pośrednio dyskryminowało kobiety, które częściej od mężczyzn składają takie sprawy.

Sąd Najwyższy przyznał rację związkowcom. Przy ustalaniu opłat rząd musi brać pod uwagę dostęp do sądów, ale też koszty postępowania i finansowanie sądów. Sędziowie uznali, że nie udało się tego zbalansować.