Nie każdy ma ten komfort, że na emeryturze dostaje na swoje konto tyle, że już pracować nie musi. Dla niektórych praca to sposób na utrzymanie życiowej i zawodowej aktywności, ale dla większości emerytów to po prostu konieczność, aby związać koniec z końcem. Świadczeniobiorca, który osiągnie ustawowy wiek emerytalny (od października 2017 r. - 60 lat dla kobiety i 65 lat dla mężczyźni) do zusowskich wypłat może dorabiać bez żadnych ograniczeń. Inaczej jest w przypadku osób, które jeszcze wieku emerytalnego nie mają.
- Te osoby muszą pamiętać o limitach, po przekroczeniu których ZUS zmniejszy lub nawet zawiesi wypłatę emerytury czy renty – mówi Iwona Kowalska, regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. - Warto tego pilnować, aby uniknąć konieczności zwracania pieniędzy do ZUS – ostrzega Kowalska.
Jeśli zatem otrzymujemy świadczenie, a nie ukończyliśmy powszechnego wieku emerytalnego, powinniśmy zawiadomić ZUS o przekroczeniu progu. Progi zarobkowe zmieniają się zawsze w ostatnim miesiącu kwartału. Od 1 marca 2017 pracujący emeryci mogą dorobić więcej. Wysokość kwot wpływających na zmniejszenie lub zawieszenie świadczenia zmienia się cztery razy do roku: w marcu, w czerwcu, wrześniu i grudniu.
- Bez żadnych konsekwencji można dorabiać do świadczenia, jeśli przychód nie jest wyższy niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za poprzedni kwartał ostatnio ogłoszonego przez prezesa GUS. To obecnie 2953,30 zł – informuje rzeczniczka ZUS.- Jeśli ktoś przekroczy ten próg, a nie ma jeszcze powszechnego wieku emerytalnego i nie posiada ustalonego prawa do emerytury - Zakład może zawiesić lub zmniejszyć otrzymywane, co miesiąc z ZUS świadczenie.
Nasza emerytura lub renta zostanie zmniejszona, jeśli osiągniemy przychód przekraczający 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ale nie wyższy aniżeli 130 proc. tego wynagrodzenia. Jeśli dochód przekroczy 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, (obecnie to kwota 5884,60 zł) - ZUS zawiesi wypłatę świadczenia.