W każdym województwie kilka tysięcy rodzin nadal nie otrzymało świadczenia wychowawczego, choć wiele z nich złożyło wnioski blisko rok temu, zaraz po wejściu w życie ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Chodzi o rodziny, w których jeden z rodziców pracuje za granicą. Ich wnioski są rozpatrywane w urzędzie marszałkowskim.
Winne procedury
W województwie lubelskim np. złożono 4677 wniosków o ustalenie prawa do świadczenia wychowawczego. Dotąd nie rozpoznano 1882, w tym aż 640 złożonych w ciągu trzech pierwszych miesięcy obowiązywania ustawy. Jeśli składającym je zostanie przyznane świadczenie, będzie wypłacone wstecz aż od 1 kwietnia zeszłego roku. Rodzice nie będą jednak mogli liczyć na odsetki. Bo ustawa ich nie przewiduje.
W województwie świętokrzyskim na rozpoznanie czeka 1208 wniosków z 4071 złożonych. W zeszłym roku w województwie dolnośląskim wpłynęło 5433 wniosków. Nie rozpoznano blisko 1,5 tys. z nich. Na Mazowszu wpłynęło 4831 wniosków. Wciąż nie rozpatrzono ponad 1900. Rekordową liczbę wniosków, bo aż 14 650, złożono w Małopolsce. Rozpoznano zaledwie 4292. Na wydanie decyzji czeka więc 10 358.
Ministerstwo Rodziny przyznaje, że z wypłatą takich świadczeń jest problem. Skąd opóźnienia?
– Procedura ustalania prawa do świadczenia wychowawczego w koordynacji jest długotrwała, wieloetapowa, kosztowna oraz wymaga dużego nakładu pracy, a każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie ze względu na jej złożoność. Ponadto instytucje zagraniczne z opóźnieniem przekazują informacje o uprawnieniach osób pracujących za granicą do zagranicznych świadczeń rodzinnych – mówi Michał Iwanowski, rzecznik prasowy Zarządu Województwa Lubuskiego.