Prawo do renty rodzinnej a zabezpieczenie w sprawie rozwodowej

Wdowa, której zmarły małżonek do dnia śmierci dobrowolnie dostarczał środki utrzymania w ramach ich zgodnego porozumienia, legitymuje się po jego śmierci tytułem alimentacyjnym wymaganym do nabycia prawa do renty rodzinnej.

Aktualizacja: 06.02.2016 09:23 Publikacja: 06.02.2016 09:00

Prawo do renty rodzinnej a zabezpieczenie w sprawie rozwodowej

Foto: 123RF

Takie stwierdzenie znalazło się w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który rozpatrywał sprawę wdowy po zmarłym wojskowym.

Kobieta złożyła do Dyrektora Wojskowego Biura Emerytalnego wniosek o przyznanie renty rodzinnej. Spotkała się jednak z odmową. Dyrektor wskazał bowiem, że dwa miesiące przed śmiercią mąż posługiwał się innym adresem zamieszkania niż zameldowania, nie prowadził z żoną wspólnego gospodarstwa domowego i między małżonkami nie istniały rzeczywiste więzi małżeńskie. Ponadto organ rentowy podniósł, że zmarły wniósł do sądu pozew o rozwód, a sąd jedynie udzielił małżonce zabezpieczenia poprzez zobowiązanie męża do łożenia przez czas trwania procesu 450 zł miesięcznie na zaspokajanie potrzeb rodziny.

Przypomnijmy, iż dla ustalenia prawa do wojskowej renty rodzinnej nieodzowne jest wykazanie, że wnioskująca o nią kobieta pozostawała z mężem do dnia jego śmierci we wspólności małżeńskiej albo miała w tym dniu ustalone prawo do alimentów z jego strony.

Maria S. odwołała się od niekorzystnej decyzji do sądu, kwestionując przyjęcie przez organ rentowy, że nie pozostawała we wspólności małżeńskiej z mężem do dnia jego śmierci. Domagała się zmiany decyzji, i przyznania renty rodzinnej po zmarłym.

W trakcie postępowania przed sądem ustalono, że zmarły Andrzej S. w latach 1987 – 2009 pracował w Stanach Zjednoczonych. W tym czasie nie przyjeżdżał do kraju. Również żona nie odwiedzała go na obczyźnie. Małżonkowie utrzymywali kontakt telefoniczny i listowny. Mężczyzna przesyłał pieniądze, żona pobierała też przysługującą mu emeryturę wojskową.

Po powrocie Andrzeja S. do Polski małżonkowie mieszkali we wspólnym mieszkaniu, ale w oddzielnych pokojach. Jak zeznała żona, przez długą rozłąkę więzy między nimi nie były takie jak powinny. Z czasem między małżonkami zaczęło dochodzić do rękoczynów. Andrzejowi założono nawet tzw. niebieską kartę.

Tak było aż do jego samobójczej śmierci w sierpniu 2014 r. (wcześniej mężczyzna złożył wniosek o rozwód). W pozostawionym liście pożegnalnym wyraził wolę, by wszystkie jego rzeczy przypadły jego synom z pierwszego małżeństwa, a wobec Marii S. wyraził wrogość. Nie chciał nawet, aby uczestniczyła w jego pogrzebie.

Sąd Okręgowy uznał, iż Maria S. nie pozostawała ze zmarłym we wspólności małżeńskiej, a ich związek miał charakter wyłącznie formalnej więzi prawnej: małżonkowie nie realizowali wobec siebie wspólnego pożycia i wzajemnej pomocy, nie współdziałali dla dobra swojej rodziny, a także między nimi nie było faktycznych więzi fizycznych, emocjonalnych i duchowych. W konsekwencji odmowę przyznania renty rodzinnej uznano za usprawiedliwione.

Na takim samym stanowisku, co do wspólności małżeńskiej stanął Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Sąd ten odwołał się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. (sygn. SK 61/13), w którym stwierdzono, że 70 ust. 3 ustawy emerytalnej w zakresie, w jakim uprawnienie małżonki rozwiedzionej do uzyskania renty rodzinnej uzależnia od wymogu posiadania w dniu śmierci męża prawa do alimentów z jego strony, ustalonych wyłącznie wyrokiem lub ugodą sądową, jest niezgodny z art. 67 ust. 1 w związku z art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

- W konsekwencji konstytucyjnie usprawiedliwione jest stanowisko, że wdowa, której zmarły małżonek do dnia śmierci dobrowolnie dostarczał środki utrzymania w ramach ich zgodnego porozumienia, legitymuje się po jego śmierci tytułem alimentacyjnym wymaganym do nabycia prawa do renty rodzinnej, który jest konstytucyjnie równorzędny z prawem do alimentów ustalonym wyrokiem lub ugodą sądową – wskazał Sąd Apelacyjny.

W opisywanej sprawie sąd doszedł do wniosku, że Maria S. w dniu śmierci męża nie miała ustalonego wyrokiem lub ugodą sądową prawa do alimentów z jego strony, a ponadto małżonek nie dostarczał jej dobrowolnie do dnia śmierci środków utrzymania w ramach ich zgodnego porozumienia.

Jak zauważył sąd, nie podważa tego okoliczność zabezpieczenia udzielonego w sprawie rozwodowej, ponieważ miało to na celu jedynie zabezpieczenie ciążącego na powodzie obowiązku ponoszenia kosztów utrzymania wspólnego mieszkania, a nie zabezpieczenie środków koniecznych do utrzymania Marii S.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 5 listopada 2015 r. (sygn. akt III AUa 870/15)

Takie stwierdzenie znalazło się w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który rozpatrywał sprawę wdowy po zmarłym wojskowym.

Kobieta złożyła do Dyrektora Wojskowego Biura Emerytalnego wniosek o przyznanie renty rodzinnej. Spotkała się jednak z odmową. Dyrektor wskazał bowiem, że dwa miesiące przed śmiercią mąż posługiwał się innym adresem zamieszkania niż zameldowania, nie prowadził z żoną wspólnego gospodarstwa domowego i między małżonkami nie istniały rzeczywiste więzi małżeńskie. Ponadto organ rentowy podniósł, że zmarły wniósł do sądu pozew o rozwód, a sąd jedynie udzielił małżonce zabezpieczenia poprzez zobowiązanie męża do łożenia przez czas trwania procesu 450 zł miesięcznie na zaspokajanie potrzeb rodziny.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków