Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich napływają skargi na nadmierną restrykcyjność sankcji administracyjnych przewidzianych w stosunku do diagnostów samochodowych na podstawie przepisów Prawa o ruchu drogowym.
Chodzi o art. 84 ust. 3 i ust. 4 ustawy. Z tych przepisów wynika, że starosta cofa diagnoście uprawnienie do wykonywania badań technicznych w dwóch sytuacjach. Po pierwsze, kiedy kontrola stwierdzi przeprowadzenie przez diagnostę badania technicznego niezgodnie z określonym zakresem i sposobem wykonania, a po drugie, w sytuacji wydania przez diagnostę zaświadczenia lub dokonanie wpisu do dowodu rejestracyjnego niezgodnie ze stanem faktycznym lub przepisami.
W przypadku cofnięcia uprawnień, diagnosta może je ponownie uzyskać nie wcześniej niż po upływie 5 lat, kiedy decyzja o cofnięciu stała się ostateczna.
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich ta regulacja „w sposób automatyczny i zbyt daleki ingeruje w swobodę wykonywania zawodu, nie spełniając jednocześnie zasady proporcjonalności wyrażonej w art. 31 ust 3 Konstytucji RP", gdyż kwestionowany przepis nie przewiduje „żadnej gradacji sankcji, której podlega diagnosta". RPO zwraca uwagę, że naruszenie zakresu i sposobu badań dotyczy zagadnienia o różnym ciężarze i skutkach dla stanu technicznego pojazdu i jego sprawności, a co za tym idzie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. – Oderwanie rozmiaru kary administracyjnej od wagi popełnionego deliktu wielokrotnie spotykało się z krytyką Trybunału Konstytucyjnego – przypomina Rzecznik.
W wystąpieniu do Marii Wasiak Minister Infrastruktury i Rozwoju zastępca RPO – Stanisław Trociuk – wskazuje, że w lepszej sytuacji od diagnostów znajdują się przedsiębiorcy prowadzący stację kontroli pojazdów. W stosunku do nich starosta w pierwszej kolejności wydaje zalecenia pokontrolne z terminem usunięcia naruszeń. A do wydania zakazu prowadzenia takiej działalności dochodzi dopiero w momencie, gdy przedsiębiorca np. nie usunął naruszeń warunków wykonywania działalności gospodarczej.