- Bardzo bym chciała, żeby Warszawa przyjęła ranne dzieci, których w tej chwili do naszego kraju nie wpuszczono, choć my stale jeszcze mamy w pamięci nasze ranne dzieci, ale przede wszystkim dzieci, które wyprowadził Anders - mówiła Wanda Traczyk-Stawska, ps. Pączek, która dziś podczas uroczystej sesji Rady Warszawy odebrała tytuł Honorowego Obywatela stolicy.
- Byłam dwa lata w szkole młodszych ochotniczek z tymi dziewczętami. Ich było tysiąc, a nas - 42. I były dwa różne pojęcia patriotyzmu - mówiła Traczyk-Stawska. - Muszę o tym powiedzieć, bo to ważne, bo i dziś jesteśmy podzieleni. Tych tysiąc dziewcząt uważało, że trzeba zostać na Zachodzie i swoją postawą przypominać, że Polska jest zniewolona. A my, te 40 dziewczyn, uważałyśmy, że musimy natychmiast wracać do Polski, żeby Warszawa zmartwychwstała. A przede wszystkim - żeby złożyć Warszawie hołd naszą pracą.
- I dlatego bardzo proszę, żeby te ranne dzieci, które potrzebują pomocy, do nas przyjąć - mówiła uczestniczka Powstania. - Ale z mamusiami, bo jak dziecko jest bez mamusi, to się nie da leczyć, wiem z doświadczenia.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniła, że plany przyjęcia przez Warszawę rannych dzieci z Aleppo są, i była w tej kwestii również na audiencji u papieża Franciszka. Prezydent dodała: - Niestety nie zależy to tylko od nas.
Wanda Traczyk-Stawska (ur. 1927) była działaczką podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej, żołnierzem Armii Krajowej. Podczas Powstania Warszawskiego walczyła na Śródmieściu, 6 września została ciężko ranna w walkach przy ul. Smolnej.