Jednolity Plik Kontrolny dla zagranicznych firm i VAT od opłat egzekucyjnych – o to ostatnio pytano ministra finansów w petycjach. To jednak ciągle mało znana forma kontaktu z fiskusem.
– Warto ją rozpropagować, ponieważ daje możliwość zasygnalizowania ministrowi finansów, jakie są problemy z podatkowymi rozliczeniami – mówi Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w kancelarii Enodo Advisors. – Z tego, co można zaobserwować, minister podchodzi solidnie do sprawy i udziela wyczerpujących odpowiedzi.
Jaka ochrona dla pytającego
– Petycje mają służyć obywatelom do zgłaszania różnego rodzaju żądań, w szczególności dotyczących zmiany przepisów. Można także postulować w nich wyjaśnienie wątpliwości związanych z rozliczeniem czy też zwracać uwagę, że jakieś regulacje nie funkcjonują albo są źle rozumiane – tłumaczy Aleksandra Kasińska, doradca podatkowy i radca prawny w kancelarii FL Tax. – Odgrywają więc trochę inną rolę niż wnioski o interpretacje podatkowe. Przede wszystkim odpowiedź na petycję nie daje takiej ochrony jak interpretacja – tłumaczy doradca.
Przypomnijmy, że podatnik, który dostanie korzystną interpretację, nie musi w razie sporu z urzędem przejmować się odsetkami za zwłokę i odpowiedzialnością karnoskarbową. Jeśli otrzymał ją jeszcze przed transakcją, nie zapłaci także podatku.
Zasada zaufania do urzędów
– Przepisy o petycjach nic nie mówią o gwarancjach dla podatnika, który stosuje się do odpowiedzi fiskusa – mówi Hanna Filipczyk. – Jeśli więc się okaże, że jego urząd skarbowy ma w tej sprawie inne zdanie, nie pozostaje mu nic innego, jak powołać się na zasadę zaufania do organów skarbowych.