Nie milknie dyskusja o roli Trybunału Konstytucyjnego i znaczeniu jego orzeczeń. Dla podatników stwierdzenie niekonstytucyjności oznacza najczęściej możliwość wznowienia postępowania i odzyskania daniny. Nawet jednak ewidentna niekonstytucyjność nie pozwala na skrócenie drogi do sprawiedliwości. Potwierdził to Naczelny Sąd Administracyjny.
Walka o VAT
W sprawach chodziło o VAT. W swoich wnioskach syndyk wniósł o wznowienie postępowań zakończonych ostatecznymi decyzjami, ponieważ zostały one wydane na podstawie art. 70 § 8 ordynacji podatkowej (wyłącza on przedawnienie przy hipotece i zastawie skarbowym), tzn. przepisu zawierającego normę tożsamą z zawartą wcześniej w art. 70 § 6, o którego niekonstytucyjności orzekł Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt SK 40/12).
Syndyk tłumaczył, że skoro zaistniały podstawy do wyeliminowania z obrotu treści normy prawnej zawierającej się w art. 70 § 6, to wątpliwa jest również konstytucyjność art. 70 § 8, którego treść w istotnej mierze powiela zakwestionowaną regulację.
Fiskus wznowił postępowanie, ale decyzji nie uchylił. Podkreślił, że przedmiotem wyroku TK był art. 70 § 6, a nie art. 70 § 8 ordynacji podatkowej. Wobec tego organy podatkowe, stosując tzw. zasadę domniemania konstytucyjności, nie są uprawnione do samodzielnej oceny zgodności z konstytucją danego przepisu. To w polskim porządku prawnym zastrzeżone jest wyłącznie dla Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego jego zdaniem syndyk jest związany treścią danego przepisu, jeżeli obowiązuje on w obrocie prawnym.
Syndyk nie dawał za wygraną, ale racji nie przyznał mu ani Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, ani NSA.