Elektroniczny dokument potwierdzi siedzibę firmy

Skarbówka nie upiera się już przy papierowych certyfikatach rezydencji. Elektroniczne zaświadczenie wystarczy, by zastosować preferencje podatkowe.

Publikacja: 05.01.2018 07:08

Elektroniczny dokument potwierdzi siedzibę firmy

Foto: Fotolia.com

Najnowsze interpretacje podatkowe potwierdzają, że firmom, które mają zagranicznych kontrahentów, łatwiej będzie prowadzić biznes. Fiskus łagodzi swoje stanowisko i po latach sporów zaczyna akceptować elektroniczne certyfikaty rezydencji. Dotychczas wymagał papierowych.

– To dobra wiadomość dla setek przedsiębiorców. Ten, kto próbował kiedykolwiek zdobyć certyfikat w formie papierowej, wie, jak bardzo jest to uciążliwe i długotrwałe – mówi prawnik Marcin Malinowski.

Bunt kontrahentów

Korzystną interpretację (0114-KDIP2-1.4010. 285.2017.1.AJ) otrzymał bank nastawiony na obsługę dużych przedsiębiorstw, w tym z innych państw. Na koniec każdego roku podatkowego (kalendarzowego) bank prosi swoich zagranicznych klientów i kontrahentów o dostarczenie mu certyfikatu rezydencji podatkowej, wydanego na kolejny rok. Chodzi o zaświadczenie potwierdzające miejsce siedziby danej firmy dla celów podatkowych, wydawane przez administrację podatkową danego kraju. Decyduje ono o rozliczeniu m.in. wypłaty odsetek od depozytów, wynagrodzenia za usługi przetwarzania danych czy usługi doradcze.

Posiadanie certyfikatu to warunek zastosowania preferencji wynikających z zawartych przez Polskę umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Przykładowo od wypłaty odsetek bank jako płatnik musi pobrać 20 proc. podatku. Jeśli jednak podatnik, czyli klient lub kontrahent, przedstawi mu wcześniej certyfikat rezydencji, bank może – zgodnie z właściwą umową o unikaniu podwójnego opodatkowania – zastosować zwolnienie lub niższą stawkę.

Bank prosi kontrahentów o oryginał dokumentu w formie papierowej. Jednak staje się to coraz większym problemem, ponieważ władze podatkowe innych państw odchodzą od takiej formy. Klienci coraz częściej żądają od banku, by uwzględnił dokument w formie elektronicznej. Dlatego bank zapytał, czy może stosować preferencje wynikające z umów podatkowych na podstawie elektronicznego certyfikatu rezydencji. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zaakceptował takie stanowisko.

Dwie wersje certyfikatu

To niejedyna korzystna interpretacja. W innej, wydanej już w 2018 roku (0114-KDIP2-1.4010.335.2017.1.AJ), dyrektor KIS rozpatrywał sprawę spółki Skarbu Państwa, która kupuje oprogramowanie od zagranicznych firm. Jako płatnik powinna co do zasady pobrać podatek od wynagrodzenia, które przekazuje zagranicznym kontrahentom. Może jednak zaniechać pobierania daniny pod warunkiem uzyskania od nich certyfikatu rezydencji. Spółka miała problem z tymi krajami, w których możliwe jest uzyskiwanie certyfikatów zarówno w formie elektronicznej, jak i papierowej. Przykładem jest Wielka Brytania. Zapytała, czy elektroniczne zaświadczenie wystarczy, by zastosować preferencje.

Odpowiedź fiskusa jest pozytywna. Spółka może zaniechać poboru podatku na podstawie otrzymanej od kontrahenta elektronicznej wersji certyfikatu rezydencji.

Podatek jako koszt

Co więcej, skarbówka zgodziła się na inne korzystne dla spółki rozstrzygnięcie. Chodzi o sytuacje, w których spółce nie udało się w ogóle uzyskać od swoich kontrahentów certyfikatu rezydencji lub – ze względu na zapis w umowie z kontrahentem – nie może potrącić podatku od wypłacanego mu wynagrodzenia. Wówczas sama płaci podatek z własnych środków. Fiskus zgodził się, że podatek uiszczany przez płatnika spełnia warunki, by uznać go za koszt uzyskania przychodów. Jest to bowiem część wynagrodzenia za zakupione przez spółkę oprogramowanie.

Przypomnijmy, że dotychczas fiskus zgadzał się na formę elektroniczną tylko wówczas, gdy w danym kraju w ogóle nie wydaje się certyfikatów papierowych. Mówi o tym m.in. interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu z sierpnia 2016 r. (ILPB3/4510-1-281/16-4/ŁM.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.pogroszewska@rp.pl

Opinia

Małgorzata Gach, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Kancelarii Gach Mizińska

Obecne stanowisko organów podatkowych akceptujących certyfikaty rezydencji w formie elektronicznej (np. dokumentu PDF) należy ocenić pozytywnie. Brak bowiem uzasadnienia prawnego dla preferowania tylko jednej formy, np. papierowej kosztem elektronicznej. Należy pamiętać, że władze podatkowe różnych krajów mogą stosować różne rozwiązania, ponieważ nie ma jednolitych zasad wystawiania tego typu dokumentów. Dla fiskusa ważna powinna być tylko zawartość certyfikatu, a zatem wskazanie miejsca siedziby podatnika dla celów podatkowych oraz to, czy dokument – niezależnie od jego postaci – został wydany przez właściwy organ administracji podatkowej państwa siedziby podatnika.

Najnowsze interpretacje podatkowe potwierdzają, że firmom, które mają zagranicznych kontrahentów, łatwiej będzie prowadzić biznes. Fiskus łagodzi swoje stanowisko i po latach sporów zaczyna akceptować elektroniczne certyfikaty rezydencji. Dotychczas wymagał papierowych.

– To dobra wiadomość dla setek przedsiębiorców. Ten, kto próbował kiedykolwiek zdobyć certyfikat w formie papierowej, wie, jak bardzo jest to uciążliwe i długotrwałe – mówi prawnik Marcin Malinowski.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP