#RZECZoPOLITYCE Maliszewski: Polscy urzędnicy siedzą w kącie

Dzięki twardej polityce rządu PiS na forum instytucji unijnych polscy urzędnicy wchodzą innym wejściem jako negocjatorzy drugiej kategorii i podczas negocjacji siedzą cicho w kącie - mówił Mirosław Maliszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Publikacja: 24.08.2017 11:28

#RZECZoPOLITYCE Maliszewski: Polscy urzędnicy siedzą w kącie

Foto: rp.pl

Rozmowa zaczęła się od oceny postępowania rządu po katastrofalnych nawałnicach, które nawiedziły Polskę. Zdaniem gościa programu to samorządowcy stanęli na wysokości zdania, rząd natomiast egzaminu nie zdał. Zdaniem Maliszewskiego dowodzi to faktu, iż to samorządowcy są tą grupą, która jest najlepiej zorientowana w sytuacji regionu i najszybciej na nią reagują.

Jak podkreślił poseł PSL, również ze sobą współpracują i wzajemnie sobie pomagają, podobnie jak w sytuacji wcześniejszej powodzi. - Sejmik mazowiecki wyasygnował pomoc finansową w wysokości miliona zł dla trzech gmin w województwach najbardziej poszkodowanych w nawałnicach - mówił Maliszewski. Zaznaczył, że wiele samorządów gminnych i powiatowych, ale też sami rolnicy, organizuje pomoc dla poszkodowanych.

Uwagę prowadzącego, że rząd, a zwłaszcza szef MSWiA, po nawałnicach wyraźnie szukał kozła ofiarnego wśród samorządowców, Maliszewski skwitował stwierdzeniem, że państwo nie jest jedynie od zbierania podatków i uprawiania polityki, ale w tak trudnych momentach powinno ludziom pomagać.

- Samorządowcy, którzy stanowią element tego państwa, wywiązują się ze swoich zadań. Oni perwsi razem z Ochotniczą Strażą Pożarną, której należą się wielkie podziekowania, ruszyli z pomocą. Państwo, które według PiS jest państwem centralnym, nie zdało egzaminu - uważa Maliszewski.

Na pytanie, czy opozycja nie za szybko usiłowała sprawę klęski żywiołowej upolitycznić, Maliszewski odparł, że rolą opozycji jest budzenie rządu, który śpi, a symptomów tej senności jest znacznie więcej.

Poseł PSL zauważył, że nie widzi na przykład jakiejkolwiek pomocy dla rolników, którzy teraz powinni kończyć żniwa, a jeszcze ich nie zaczęli. Zawiódł system ubezpieczeń rolniczych, a po ostatnim kataklizmie w niektórych miejscach nawet nie pojawili się ubezpieczyciele wycenić straty.

Pytany o to, co należy zmienić w systemie zarządzania kryzysowego Maliszewski odpowiedział, że powinny zostać wzmocnione jednostki samorządowe najniższego stopnia, które jako pierwsze w takich sytuacjach reagują.

Poseł PSL zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Jurgiela. Jak tłumaczył, Stronnictwo nie chciało zgłaszać wniosku, gdy opinia społeczna była zajęta "pseudoreformą sądownictwa", która przykryłaby skutecznie sprawy rolnictwa. - Postanowiliśmy zaczekać do momentu, aż będziemy mogli rzeczowo dyskutować o rolnictwie i taki moment nadejdzie po wakacjach. Wtedy wniosek trafi pod obrady - zapowiedział Maliszewski. - Każdy dzień pokazuje nieudolność tego pana.

Zdaniem posła w kwestii dopłat dla rolników PiS pada ofiarą własnych teorii, które ukuło, aby wygrać wybory. Jedną z nich było zrównanie dopłat na terenie UE. - Po dwóch latach rządów pana ministra zapytam, gdzie jest choć jedno pismo do urzędów KE, które zostało wysłane w tej sprawie. To było klasyczne kłamstwo wyborcze - mówił Maliszewski. Jako kolejne "kłamstwo wyborcze" wskazał wyborcze twierdzenia PiS, że w agencjach rolnych pracują ludzie niekompetentni, których należy zastąpić kompetentnymi. - ZMiany nastąpiły. Ludzi z wyjształceniem rolniczym czy ekonomicznym zastąpiono tymi z wykształceniem filozoficznym lub humanistycznym. Nie mam do niech pretensji, że takie wykształcenie zdobyli ale niekoniecznie muszą pełnić funkcje w instytucjach zajmujących się rolnictwem. Dziś wyraźnie widac chaos i brak kompetencji - krytykował poseł.

Zdaniem Maliszewskiego Polska w sprawach przyszłej wspólnej unijnej polityki rolnej i innych, trudnych i kosztownych z powodu Brexitu czy fali uchodźców obszarów polityki Unii, straciła pozycję jednego z głównych liderów UE.

- Pani prezes uzasadniając twardą postawę na forum instytucji unijnych deklarowała, że PiS nie jest od tego, by unijnym dygnitarzom zakładać płaszcze. Dziś mam wrażenie, że polscy urzędnicy nie tylko nie zakładają nikomu płaszczy, ale swoje wieszają w innej szatni na gwoździu. Wchodzą innym wejściem jako negocjatorzy drugiej kategorii i podczas negocjacji siedzą cicho w kącie - mówił gość programu.

Rozmowa zaczęła się od oceny postępowania rządu po katastrofalnych nawałnicach, które nawiedziły Polskę. Zdaniem gościa programu to samorządowcy stanęli na wysokości zdania, rząd natomiast egzaminu nie zdał. Zdaniem Maliszewskiego dowodzi to faktu, iż to samorządowcy są tą grupą, która jest najlepiej zorientowana w sytuacji regionu i najszybciej na nią reagują.

Jak podkreślił poseł PSL, również ze sobą współpracują i wzajemnie sobie pomagają, podobnie jak w sytuacji wcześniejszej powodzi. - Sejmik mazowiecki wyasygnował pomoc finansową w wysokości miliona zł dla trzech gmin w województwach najbardziej poszkodowanych w nawałnicach - mówił Maliszewski. Zaznaczył, że wiele samorządów gminnych i powiatowych, ale też sami rolnicy, organizuje pomoc dla poszkodowanych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach