Jakub Stefaniak: Wcześniej wysyłano BOR po pizzę

- Patrzmy na zagranicę, tam słowo szefa ochrony jest święte. To nie jest przypadłość tej ekipy, bo wcześniej też słyszeliśmy, że ktoś wysyłał BOR po pizzę - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy PSL.

Aktualizacja: 16.02.2017 10:31 Publikacja: 16.02.2017 08:33

Jakub Stefaniak

Jakub Stefaniak

Foto: rp.pl

Parlament Europejski przyjął we środę umowę CETA, przeciwko czemu protestowali politycy PSL. - To kolejny dowód na to, że PiS sprytnie wykorzystuje emocje. Mówi coś po publiczkę, a potem w ostatniej chwili zmienia zdanie – ocenił Stefaniak.

Według rzecznika ludowców w dyskusji o wypadku premier Beaty Szydło skupiamy się nie na tym, na czym powinniśmy. - Mam wrażenie, że niektórzy politycy licytują się na wiedzę, ile siniaków ma pani premier – mówił Stefaniak.

Jego zdaniem ważniejsze są procedury, być może potrzebne jest przeszkolenie polityków, czym powinien zajmować się BOR. A zapowiadane zmiany w Biurze Ochrony Rządu mogą być przepychankami między ministrami. - Być może jest jakaś wojna buldogów pod dywanem o BOR, na linii Antoni Macierewicz – Mariusz Błaszczak – powiedział Stefaniak.

Stefaniak twierdził, że BOR jest wykorzystywany przez polityków niczym kamerdynerzy. - Patrzmy na zagranicę, tam słowo szefa ochrony jest święte. To nie jest przypadłość tej ekipy, bo wcześniej też słyszeliśmy, że ktoś wysyłał BOR po pizzę. Być może BOR powinien przygotować skrypt dla polityków, czym powinni się zajmować – wymieniał Stefaniak.

- Podobno szef Secret Service jeździ z prezydentem Stanów Zjednoczonych, u nas szef BOR nie jeździ z prezydentem – mówił rzecznik PSL.

Kolejnym wątkiem rozmowy były odejścia z polskiej armii wysokich oficerów wojska. - Nie chodzi tylko o generałów, ale też pułkowników. Polowanie na czarownice zaczęło się, gdy MON przejął minister Macierewicz. Nie wiem, czy ma on czarną listę i to dotyczy konkretnych osób, ale może chce sobie stworzyć swój oddział podległych, świeżo awansowanych – zastanawiał się Stefaniak. - Istnieje niebezpieczeństwo, że te osoby zostaną wykorzystane politycznie, nawet o tym nie wiedząc.

Zdaniem Stefaniaka starsi oficerowie, którzy odchodzą z armii, mogliby w niej zostać i przekazywać wiedzę młodszym.

Innym tematem była zapowiadana dwukadencyjność w samorządach, do czego dąży Prawo i Sprawiedliwość. - Można dyskutować o kadencyjności, ale dlaczego ograniczać to tylko do samorządów. Pewni politycy, których twarze były opatrzone, nie dostali się do Sejmu – mówił Stefaniak. - W wyborach samorządowych ludzie głosują na konkretnego człowieka, a nie jak w wyborach do parlamentu – dodał.

Odniósł się też do planu powiększenia Warszawy, co ma w zanadrzu PiS. - Podstawowe pytania: kto na tym zyska i ile stracą na tym obywatele? – pytał Stefaniak. - Oczywiście PiS nie mówi o tym, że ta ustawa jest po to, żeby wygrać wybory.

Na koniec Stefaniak został zapytany czy będzie kandydatem PSL na prezydenta Warszawy, ale nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Parlament Europejski przyjął we środę umowę CETA, przeciwko czemu protestowali politycy PSL. - To kolejny dowód na to, że PiS sprytnie wykorzystuje emocje. Mówi coś po publiczkę, a potem w ostatniej chwili zmienia zdanie – ocenił Stefaniak.

Według rzecznika ludowców w dyskusji o wypadku premier Beaty Szydło skupiamy się nie na tym, na czym powinniśmy. - Mam wrażenie, że niektórzy politycy licytują się na wiedzę, ile siniaków ma pani premier – mówił Stefaniak.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces