Powstały w 1977 roku Polski Komitetu Obrony Życia i Rodziny był jedną z pierwszych organizacji pro-life w naszym kraju. Jego członkowie za „antypolskie" uznawali ówczesne prawo, które pozwalało na aborcję ze względu na trudną sytuację kobiety. Rozdawali odezwy antyaborcyjne podczas pielgrzymki na Jasną Górę i skierowali do Sejmu PRL petycję ws. zmiany ustawy o dopuszczalności przerywania ciąży, pod którą zebrali 12 tys. podpisów. Z czasem organizacja zmieniła nazwę na Polski Komitet Obrony Życia, Rodziny i Narodu, a następnie na Komitet Samoobrony Polskiej. W tym roku obchodzi 40-lecie istnienia, w związku z czym prof. Jan Żaryn z PiS wniósł projekt uchwały okolicznościowej, poparty przez innych senatorów jego klubu.
Burza zaczęła się, gdy o projekcie uchwały napisała we wrześniu „Rzeczpospolita". Zauważyliśmy, że aktywność komitetu dotyczącą ochrony życia wspierał prymas Stefan Wyszyński, jednak podkreśliliśmy też, że w działalność organizacji od początku wpisany był antysemityzm.
Przykłady? „Szowinizm żydowski w świecie wyraźnie wzmocnił swoje pozycje. Według zagranicznych publikacji kontroluje on min. 80 proc. zachodniego przemysłu i finansów, dominuje w propagandzie, nauce i kulturze" – pisała w 1980 roku „Samoobrona Polska", organ komitetu. Redaktorem pisma był Marian Barański, czołowy działacz komitetu.
Barański jest obecnie prezesem Stowarzyszenia Narodowego im. Romana Dmowskiego. Współtworzy też Narodowy Front Polski, ugrupowanie, którego jednym z liderów jest Piotr Rybak, skazany za spalenie kukły Żyda. Przeciw projektowi zaprotestowało walczące z ksenofobią Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita.
Na losach projektu najsilniej zaważył jednak przebieg posiedzenia senackiej Komisji Ustawodawczej w połowie listopada. Z wnioskiem o odrzucenie uchwały wystąpił senator Bogdan Borusewicz z PO, w przeszłości znany działacz opozycji. – Była to grupa skrajnie nacjonalistyczna, której ideologia nie przystawała do ówczesnej opozycji demokratycznej – powiedział. – Jej poglądy zaliczyłbym do grunwaldzko-moczarowskich.