Zbigniew Gryglas: Człowiek 2017 roku? Mateusz Morawiecki

- Człowiekiem roku 2017 jest premier Mateusz Morawiecki. Dla mnie jest takim nowym Kwiatkowskim. Uważam, że osiągnął wielki sukces jako minister finansów i rozwoju, a dzisiaj prowadzi polski rząd w bardzo dobrym kierunku - powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE Zbigniew Gryglas, członek Porozumienia.

Aktualizacja: 22.12.2017 11:17 Publikacja: 22.12.2017 10:42

Zbigniew Gryglas: Człowiek 2017 roku? Mateusz Morawiecki

Foto: rp.pl

Gryglas wypowiedział się na temat przyszłych wyborów prezydenckich w Warszawie i rozpatrywaniu jego kandydatury w ich kontekście. - Decyzja, kto zostanie kandydatem na prezydenta stolicy zapadnie prawdopodobnie w styczniu. Obecnie jest trzech kandydatów: ja, Stanisław Karczewski i Patryk Jaki. Chciałbym, żeby odbyły się wewnętrzne debaty wśród kandydatów w Zjednoczonej Prawicy – powiedział.

Pytany w czym jest lepszy od innych kandydatów Zjednoczonej Prawicy, powiedział że nie chce w ten sposób przedstawiać tej sprawy. - Podkreślam, że w Zjednoczonej Prawicy odbywają się swoiste prawybory, jest demokratyczna procedura i spytamy warszawiaków o ten temat. Mam pomysł na Warszawę, uważam, że stolicy potrzebne jest większe przyspieszenie w inwestycjach i wiem jak to zrobić. Mam kilka spektakularnych pomysłów: na przykład na Okęciu, można by było zbudować dzielnicę mieszkaniową i przenieść tam instytucje rządowe, co odciążyłoby ruch samochodowy w centrum. Chciałbym zbudować "polski Pentagon", zwolnić tereny zajęte przez wojsko i je zagospodarować. Trzecia rzecz tyczy się Wisły i zrobienia z niej wielkiej atrakcji w Warszawie. Dla mnie kluczowym rozwiązaniem jest partnerstwo publiczno-prywatne. Trzeba zrobić prawo własności warstwowej, które zapewnia stabilność inwestycyjną i umożliwia inwestowanie w centrach miast, dzieląc działki inwestorów na warstwy – powiedział.

 

- Byłbym lepszym prezydentem Warszawy od Hanny Gronkiewicz-Waltz. Uważam, że pani prezydent jest mocno obciążona i nie zapanowała nad swoimi urzędnikami. Jeżeli kamienica przy ul. Noakowskiego została przejęta w złej wierze, to prezydent powinna oddać pieniądze. Majątek, który został przejęty z naruszeniem prawa powinien wrócić do prawowitych właścicieli lub Skarbu Państwa – podkreślił.

Jacek Nizinkiewicz spytał polityka o wszczęcie przez KE wobec Polski procedury z artykułu 7.1. - W jakiejś części jest to wina opozycji. Nam Polakom, wynoszenie spraw za granicę źle się kojarzy. Powinniśmy w sprawach najważniejszych dyskutować w Polsce, trzeba rozwiązywać te kwestie u siebie. Jeśli PO ma plan reformy sądownictwa, to powinni przygotować dokładne ustawy do następnych wyborów i pokazać wyborcom alternatywę. Polska ma prawo do reform w sądownictwie, a to dopiero ich początek, musimy doczekać się dalszych działań, żeby rzeczywiście sądy były sprawniejsze. Chcę zwrócić uwagę na to, że ustawy które zostały przyjęte są diametralnie różne od poprzednich, zaproponowanych przez PiS. Zmiany zaproponowane przez prezydenta są lepsze. Na przykład powołanie ławników w Sądzie Najwyższym jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ to wprowadzi racjonalizację wyroków sądowych. Ten czynnik społeczny sprawdził się w Stanach Zjednoczonych. Widzimy także wiele zmian o charakterze demokratycznym, choćby możliwość powołania kandydatów do KRS przez obywateli – powiedział Gryglas.

Pytany dlaczego przeszedł z Nowoczesnej do PiS-u, odpowiedział, że to była trudna decyzja. - Od maja tego roku miałem wrażenie, że moja była formacja "skręca w lewo" i to spowodowało tę decyzję. Wcześniej rozmawialiśmy o gospodarce, a kwestie światopoglądowe różniły nas w środowisku partii Ryszarda Petru – ocenił.

- Według mnie człowiekiem roku 2017 jest premier Mateusz Morawiecki. Dla mnie jest on takim nowym Kwiatkowskim. Uważam, że osiągnął wielki sukces jako minister finansów i rozwoju, a dzisiaj prowadzi polski rząd w bardzo dobrym kierunku – powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE Zbigniew Gryglas.

Gryglas wypowiedział się na temat przyszłych wyborów prezydenckich w Warszawie i rozpatrywaniu jego kandydatury w ich kontekście. - Decyzja, kto zostanie kandydatem na prezydenta stolicy zapadnie prawdopodobnie w styczniu. Obecnie jest trzech kandydatów: ja, Stanisław Karczewski i Patryk Jaki. Chciałbym, żeby odbyły się wewnętrzne debaty wśród kandydatów w Zjednoczonej Prawicy – powiedział.

Pytany w czym jest lepszy od innych kandydatów Zjednoczonej Prawicy, powiedział że nie chce w ten sposób przedstawiać tej sprawy. - Podkreślam, że w Zjednoczonej Prawicy odbywają się swoiste prawybory, jest demokratyczna procedura i spytamy warszawiaków o ten temat. Mam pomysł na Warszawę, uważam, że stolicy potrzebne jest większe przyspieszenie w inwestycjach i wiem jak to zrobić. Mam kilka spektakularnych pomysłów: na przykład na Okęciu, można by było zbudować dzielnicę mieszkaniową i przenieść tam instytucje rządowe, co odciążyłoby ruch samochodowy w centrum. Chciałbym zbudować "polski Pentagon", zwolnić tereny zajęte przez wojsko i je zagospodarować. Trzecia rzecz tyczy się Wisły i zrobienia z niej wielkiej atrakcji w Warszawie. Dla mnie kluczowym rozwiązaniem jest partnerstwo publiczno-prywatne. Trzeba zrobić prawo własności warstwowej, które zapewnia stabilność inwestycyjną i umożliwia inwestowanie w centrach miast, dzieląc działki inwestorów na warstwy – powiedział.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE
Polityka
Donald Tusk: PiS i Konfederacja chcą wyprowadzić Polskę z UE
Polityka
Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji. Minister kultury wystartuje w wyborach do PE