Kwiatkowskiemu prokuratura zamierza przedstawić cztery zarzuty. Ma to związek z aferą z udziałem byłego posła PSL Jana Burego. Chodzi o ustawianie konkursów na stanowiska kierownicze w NIK. m.in. w Rzeszowie, gdzie wicedyrektorem delegatury został były asystent Burego Paweł Adamski.
Przed wyborami Kwiatkowski zapowiedział, że sam zrzeknie się immunitetu. Problem w tym, że zdaniem wielu prawników nie byłoby to zrzeczenie skuteczne. Powód? O tym, że prezes NIK sam może pozbawić się immunitetu, nie wspomina Konstytucja. Taką możliwość daje tylko posłom i senatorom.
W ubiegłej kadencji pojawiły się też wątpliwości, w jakim trybie rozpatrywać w Sejmie wniosek prokuratury o pozbawienie immunitetu Krzysztofa Kwiatkowskiego. Te wątpliwości rozwiewa projekt ustawy PiS. Do laski marszałkowskiej wpłynął w ubiegły czwartek.
Nowa ustawa przewiduje, że ważną rolę w pozbawieniu immunitetu będzie odgrywał minister sprawiedliwości. W Sejmie wniosek będzie rozpatrywać Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, a później nad pozbawieniem immunitetu będzie głosował Sejm.
Posłowie PiS nieoficjalnie przyznają „Rz", że projekt został złożony już teraz, by umożliwić postawienie zarzutów Krzysztofowi Kwiatkowskiego. Jednak przy okazji autorzy projektu chcą zmienić kilka innych ustaw, dotyczących m.in. prezesa IPN, rzecznika praw obywatelskich i generalnego inspektora ochrony danych osobowych.