CDU coraz bliżej AfD w polityce imigracyjnej

Partia Angeli Merkel zaostrza konsekwentnie politykę imigracyjną. Tylko w ten sposób może wygrać przyszłoroczne wybory.

Aktualizacja: 05.12.2016 20:59 Publikacja: 05.12.2016 17:35

CDU coraz bliżej AfD w polityce imigracyjnej

Foto: PAP/EPA

Rozpoczęty w poniedziałek zjazd CDU, ostatni przed przyszłorocznymi wyborami do Bundestagu, nie będzie testem popularności w partii kanclerz Angeli Merkel. Od dwu tygodni jest oficjalnie kandydatem na kanclerza swej partii, po raz czwarty. W tej sytuacji jakakolwiek krytyka pod jej adresem byłaby prezentem dla opozycji. – Żadnych rozliczeń nie będzie – zapewnia konserwatywny „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Zadaniem zjazdu jest wyjaśnienie niemieckim wyborcom zwrotu w polityce imigracyjnej kanclerz Angeli Merkel. W założeniach programowych zjazdu znajduje się wyraźna deklaracja, że słynne otwarcie granic Niemiec we wrześniu 2015 roku dla uchodźców „nie może się powtórzyć". W wypadku kolejnego najazdu na Niemcy utworzone zostaną strefy tranzytowe na granicach, gdzie internowani zostaną wszyscy przybysze.

Przewidziane są też inne środki broniące dostępu do Niemiec. Jest także konstatacja, że szlak bałkański jest już definitywne zamknięty chociażby przez płoty na granicach: austriackiej czy węgierskiej. Tak jakby to nie Merkel krytykowała jeszcze niedawno tworzenie takich budowli jako sprzecznych z głęboko humanitarną koniecznością pomocy bliźnim w potrzebie.

Co więcej, przewidziano zaostrzenie polityki wydalania z kraju imigrantów, którzy nie otrzymali azylu lub prawa do czasowego pobytu. Nie pomogą żadne odwołania, zaświadczenia lekarskie czy inne wymówki. Deportowani mają być także przybysze z Afganistanu. Ci z nich, którzy będą uchylali się od obowiązku wyjazdu z Niemiec.

A takich osób może być do końca przyszłego roku nawet 485 tys. – jak wynika z zamówionej przez CDU ekspertyzy firmy doradczej McKinsey. Koszt przymusowego wysiedlenia z Niemiec jednego imigranta ocenia się na 1,5 tys euro. Dobrowolny wyjazd to koszt dla budżetu rzędu 700 euro. Na to znajdą się pieniądze.

Wszystko po to, aby zmniejszyć drastycznie liczbę 900 tys. uchodźców przebywających w Niemczech.

Nikt nie ma wątpliwości, że sprawa imigracji będzie zasadniczym tematem kampanii wyborczej i CDU musi się przygotować.

Sama pani kanclerz jest przekonana, że przyszłoroczne wybory do Bundestagu będą wyjątkowe „jak żadne od czasu zjednoczenia Niemiec". Jak twierdzi, atak na CDU nastąpi zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej. Z prawej zawzięcie atakuje populistyczna i ksenofobiczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), ugrupowanie, które prócz zamknięcia granic dla imigrantów domaga się drastycznego zmniejszenia ich liczby.

„Patrząc na propozycje programowe CDU, warto zadać pytanie, ile jest w nich postulatów AfD" – pisze dziennik „Die Welt".

Pani kanclerz nie wyklucza też powstania po wyborach koalicji rządowej czerwono-czerwono-zielonej, złożonej z socjaldemokratów z SPD, postkomunistów z ugrupowania Lewica (Die Linke) oraz Zielonych, jeżeli „pozwoli na to arytmetyka". W obecnym Bundestagu te trzy partie mają większość deputowanych. Mało prawdopodobne, aby sytuacja taka utrzymała się po wyborach we wrześniu 2017 roku. A to dlatego, że do parlamentu wejdzie bez wątpienia AfD mające obecnie ok. 12 proc. poparcia. To zmieni układ sił, utrudniając rozwód znudzonego już sobą małżeństwa z rozsądku, jakim jest kierowana przez Angelę Merkel koalicja SPD i CDU/CSU.

Obywatele dostrzegają zmianę kursu CDU w polityce imigracyjnej, nagradzając chadecję wzrostem popularności sięgającym obecnie najwyższych wartości od stycznia tego roku. To dobry znak dla kanclerz Merkel.

Rozpoczęty w poniedziałek zjazd CDU, ostatni przed przyszłorocznymi wyborami do Bundestagu, nie będzie testem popularności w partii kanclerz Angeli Merkel. Od dwu tygodni jest oficjalnie kandydatem na kanclerza swej partii, po raz czwarty. W tej sytuacji jakakolwiek krytyka pod jej adresem byłaby prezentem dla opozycji. – Żadnych rozliczeń nie będzie – zapewnia konserwatywny „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Zadaniem zjazdu jest wyjaśnienie niemieckim wyborcom zwrotu w polityce imigracyjnej kanclerz Angeli Merkel. W założeniach programowych zjazdu znajduje się wyraźna deklaracja, że słynne otwarcie granic Niemiec we wrześniu 2015 roku dla uchodźców „nie może się powtórzyć". W wypadku kolejnego najazdu na Niemcy utworzone zostaną strefy tranzytowe na granicach, gdzie internowani zostaną wszyscy przybysze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr