#RZECZoPOLITYCE Leszek Miller: Nie wierzę w łączenie się opozycji

- Nie wierzę w łączenie się opozycji, ponieważ są za duże różnice programowe w partiach. Nie wierzę, żeby w Warszawie był jeden kandydat na prezydenta - powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE Leszek Miller, były premier.

Publikacja: 04.12.2017 09:20

#RZECZoPOLITYCE Leszek Miller: Nie wierzę w łączenie się opozycji

Foto: rp.pl

Leszek Miller wypowiedział się na temat zmiany ordynacji w Polsce oraz o możliwości połączenia się opozycji. - Praktyka zmiany ordynacji jest stosowana bardzo często, i nie tylko w Polsce. W swoim założeniu ma na celu powiększenie szans partii rządzącej. Poprzez małe okręgi, czyli liczbę trzech, czterech mandatów, spowoduje, że najbardziej liczące się ugrupowania będą miały swoich przedstawicieli w sejmikach wojewódzkich, natomiast te mniejsze nie będą ich miały – powiedział.

Miller uznał połączenie się partii opozycyjnych za niemożliwe. - Nie wierzę w łączenie się opozycji, ponieważ są za duże różnice personalne i programowe. Jest tylko możliwość porozumienia w wyborach na wójtów, prezydentów i burmistrzów. Chociaż nie wierzę, żeby w Warszawie był jeden kandydat na prezydenta miasta – podkreślił.

Były premier wypowiedział się również na temat zmian w Nowoczesnej i możliwości politycznych tego ugrupowania. - Szef partii po dwóch latach przewodnictwa Nowoczesnej przegrał rywalizacje. To jest wypadek bez precedensu - Ryszard Petru zaryzykował pewien manewr, poparł kandydaturę Trzaskowskiego na prezydenta stolicy, i przez to przegrał. Teraz pani Katarzyna Lubnauer ma przed sobą trudny proces zszycia Nowoczesnej. Jeżeli jej się nie uda, to część członków tej partii przejdzie do PO – ocenił.

Pytany o rekonstrukcję rządu odpowiedział, że takie zmiany powinno się  robić szybko. - Ta sytuacja dla ministrów jest już pewnie przygnębiająca. Cała ta sprawa świadczy o silnych napięciach wewnątrz partii, widać grupy, grupki i ośrodki wpływu wokół rządzących polityków. Lepiej dla Polski byłoby, gdyby Jarosław Kaczyński został premierem. Powinien wziąć odpowiedzialność za władze w kraju. Pojawiły się głosy, że Morawiecki mógłby zmienić Beatę Szydło, chociaż według mnie to słabe i bezsensowne rozwiązanie, ponieważ jest to człowiek bez żadnego zaplecza politycznego – podkreślił.

Miller skomentował zachowanie prezydenta Rzeczpospolitej ws. dialogu z partią rządzącą i podpisywania kontrowersyjnych ustaw. - Jeżeli prezydent podpisze ustawy sądowe to pokaże swoją kapitulację, ale odzyska sympatyków PiS-u twierdzących, że już na niego nie zagłosują. Ta sytuacja spowoduje stratę głosów z centrum, a bez tych wyborców nie wygrywa się wyborów. W PiS-ie jest świadomość, że jeżeli pan Andrzej Duda wyjdzie poza wyborców PiS-u, i zyska szerszy elektorat to osiągnie lepsze wyniki – ocenił.

Na koniec polityk wypowiedział się na temat swojego wypadku sprzed lat. - Od tego niefortunnego zdarzenia minęło czternaście lat. Gdybym miał fantazję Macierewicza, pewnie zacząłbym snuć teorię, że to był zamach, ale nie robię tego. Dzisiaj mija rocznica i zgodnie z naszą tradycją, spotkamy się ze znajomymi wieczorem i wzniesiemy toast za życie – powiedział Miller.

Leszek Miller wypowiedział się na temat zmiany ordynacji w Polsce oraz o możliwości połączenia się opozycji. - Praktyka zmiany ordynacji jest stosowana bardzo często, i nie tylko w Polsce. W swoim założeniu ma na celu powiększenie szans partii rządzącej. Poprzez małe okręgi, czyli liczbę trzech, czterech mandatów, spowoduje, że najbardziej liczące się ugrupowania będą miały swoich przedstawicieli w sejmikach wojewódzkich, natomiast te mniejsze nie będą ich miały – powiedział.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór o kasę. Kancelaria Sejmu domaga się podwyżek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?