W czwartek o dziesiątej rano minął termin, w jakim Madryt zażądał od przewodniczącego katalońskiego rządu regionalnego jasnego określenia, czy na początku października ogłosił powstanie nowego państwa, czy też tego nie uczynił. Carles Puigdemont jasnej odpowiedzi znów jednak nie udzielił.
W zamian w liście do premiera Hiszpanii jeszcze mocniej uwydatnił swoje racje, podkreślając m.in., że w referendum 1 października przewaga zwolenników secesji była większa niż zwolenników brexitu w referendum rozwodowym w 2016 r. Puigdemont ostrzegł także, że jeśli Mariano Rajoy uruchomi procedurę z art. 155 konstytucji i przejmie bezpośrednie rządy nad Katalonią, Generalitat ogłosi niepodległość, która teraz jest „zawieszona".
Tak w nadchodzących dniach najpewniej się stanie, bo równo o dziesiątej rano hiszpański rząd opublikował oświadczenie, w którym zapowiada „uruchomienie procedur przewidzianych w art. 155" konstytucji. W tym celu w sobotę 21 października zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie rządu. Wcześniej, w czwartek i w piątek, na szczycie w Brukseli Rajoy chciał uzyskać poparcie pozostałych przywódców Unii dla swojej strategii.
– Procedura art. 155 wymaga zatwierdzenia przez Senat, to potrwa dodatkowe pięć dni, czas, który Puigdemont mógłby wykorzystać na rozpisanie wyborów regionalnych i wycofanie się z deklaracji niepodległości. Ale to z pewnością nie nastąpi, jego obóz jest zbyt zdeterminowany. Nie ma więc odwrotu od zwarcia. Na pewno dojdzie do starć, które zorganizuje najbardziej radykalne skrzydło bloku secesjonistów – mówi „Rz" Juan Mellen, jeden z przywódców wiernej Madrytowi Sociedad Civil Catalana.
Od przywrócenia demokracji przeszło 40 lat temu art. 155 miał być zastosowany tylko raz: w 1989 r., gdy Wyspy Kanaryjskie nie chciały dostosować się do niektórych przepisów prawa europejskiego. Ostatecznie tamtejszy rząd autonomiczny jednak się cofnął. Dlatego nie do końca wiadomo, jak w praktyce wysłannik Madrytu miałby dziś przejąć bezpośrednią wladzę nad zbuntowaną prowincją. Dla Rajoya priorytetem jest odzyskanie kontroli nad finansami regionu, ale też jego policją (Mossos d'Esqudra).