Czytelników wydawanego w Barcelonie dziennika „La Vanguardia" czekała w ostatni wtorkowy poranek miła niespodzianka. Gdy na ulicach katalońskich miast trwają starcia manifestantów z policją po ogłoszeniu wyroków dla przywódców secesjonistów, pismo proponuje łatwy sposób, aby odreagować tę traumę, poczuć, że gdzie indziej dzieje się znacznie gorzej. Wystarczy wziąć udział w umieszczonym na końcu relacji z Warszawy sondażu, w którym zadano pytanie, czy należy martwić się wzrostem poparcia dla skrajnej prawicy w Europie? Do południa z tej możliwości skorzystało niemal 15 tys. osób, z których 72 proc., jakżeby inaczej, nacisnęło na „si".