Departament „ekonomiczny" przestał w ABW istnieć w 2012 r., a był to dla Agencji rok ważny. Prowadziła m.in. sprawę Brunona K., mającego szykować zamach na parlament, aferę Amber Gold, zajmowała się też ochroną antyterrorystyczną i kontrwywiadowczą przed Euro 2012. W jej zainteresowaniu były też wyłudzenia VAT, handel paliwami i stalą. Wtedy właśnie szef ABW Krzysztof Bondaryk scalił w jeden departament trzy inne: kontrwywiadu, zwalczania terroryzmu i bezpieczeństwa ekonomicznego państwa. Powstał jeden departament II – kontrwywiadu. Miało to usprawnić działania operacyjne i śledcze. Zarządzenie nr 110 w sprawie zmiany statutu ABW podpisał 19 grudnia 2012 r. premier Donald Tusk.
– Według mojej wiedzy Krzysztof Bondaryk chciał zintegrować działania operacyjne, i może idea była słuszna, zwłaszcza że ABW wycofywała się z kwestii gospodarczych, bo te robiło CBA. Były to czasy „po aferze Amber Gold" i wielkiej krytyki tej służby, że jej nie zapobiegła – mówi Andrzej Barcikowski, były szef ABW.
Teraz jednak prokuratura analizuje, jak po decyzji premiera Tuska ABW działała w sprawach VAT – czy wytraciła impet w ściganiu oszustów drenujących budżet.
Na celownik śledczy biorą też trzech sędziów Sądu Najwyższego, którzy 12 sierpnia 2008 r. wydali wyrok dotyczący przedsiębiorcy z Opola, który wyłudził VAT na podstawie fikcyjnych transakcji (on tego nie kwestionował) i został skazany na dwa lata więzienia. Marek P. wniósł kasację i sąd przyznał mu rację, uznając, że popełnił przestępstwo skarbowe, a nie karne. Przewodniczącym był Henryk Gradzik, dziś sędzia wydziału ds. dyscyplinarnych sędziów oraz skarg na przewlekłość postępowania SN.
Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry ten wyrok SN „otworzył szeroko drzwi dla poczucia bezkarności dla wszelkich mafii VAT-owskich", dał „wielki bonus dla gangów i świata przestępczego", co skutkowało gwałtownym wzrostem wyłudzeń VAT. Dopiero w styczniu 2013 r. SN podjął uchwałę, która zmieniła tę praktykę – wskazał na konieczność „idealnego zbiegu przestępstw powszechnych i karnych skarbowych". Czyli stawiania oszustom VAT zarzutów skarbowych i z kodeksu karnego.
Wyrok SN jednak przez lata był wskazówką dla sądów, jak traktować sprawców wyłudzeń VAT. Posiłkowali się nim też prokuratorzy, zwłaszcza po tym, gdy w lutym 2009 r. Krzysztof Parchimowicz (wtedy dyrektor Biura ds. PZ Prokuratury Krajowej) wydał wytyczne, jak śledczy mają kwalifikować nadużycia VAT. Wytyczne mówiły, by stawiać zarzuty skarbowe (zagrożone niższą karą), a nie z kodeksu karnego.