Sondaż: Klasa średnia: rządzie, źle zarządzasz spółkami

Sondaż „Rzeczpospolitej" | Większość Polaków krytycznie ocenia politykę rządu PiS w państwowych firmach. Znajduje ona zrozumienie tylko u najmniej zarabiających.

Aktualizacja: 27.09.2016 15:22 Publikacja: 26.09.2016 18:51

Foto: Rzeczpospolita

– Najwyższy czas kończyć bankietowanie – mówił do swoich ludzi prezes Jarosław Kaczyński podczas wyjazdowego posiedzenia Klubu Parlamentarnego PiS. Wiele wskazuje, że to spółki Skarbu Państwa będą pierwszym miejscem, w którym bankiet się skończy. Jeśli nie – partia rządząca może znaleźć się w tarapatach.

W żadnej innej kwestii PiS nie otrzymał jeszcze tak złej oceny od respondentów w tej kadencji. Według badania IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" opinii publicznej nie podoba się sposób, w jaki rząd tej partii zarządza spółkami. 54 proc. ocenia go źle. Dobrze – niespełna jedna trzecia.

Badanie przeprowadzono 23–24 września, w pełnym rozkwicie – jak określa to opozycja – „afery Misiewiczów". Brak wykształcenia towarzyszący zawrotnej karierze Bartłomieja Misiewicza – najpierw asystenta, a potem rzecznika MON – okazał się dla PiS bardzo groźny. Wydelegowanie przez Antoniego Macierewicza do zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej osoby, której jedyną kwalifikacją była długa współpraca z obecnym ministrem obrony, dało pożywkę opozycji do budowania w internecie akcji #Misiewicze (pomysł Nowoczesnej) lub #Pisiewicze (PO), a nawet skandowania tego słynnego już nazwiska w Sejmie, podczas przemówienia premier Beaty Szydło.

Czy to wpłynęło na elektorat? – Akcja „Misiewicze" dotarła do tych lepiej sytuowanych obywateli, a do popierających PiS osób o niższych dochodach się nie przebiła – komentuje Marcin Duma, prezes instytutu IBRiS. – Ale na pewno to nie są rewelacyjne wyniki dla PiS. Gorzej sytuowana grupa respondentów, stale bombardowana informacjami, że politycy „uwłaszczają się" na majątku narodowym, też nie będzie zadowolona.

Sprawa jest tym trudniejsza dla PiS, że to niejedyny nagłośniony przypadek rozmijania się kompetencji ze stanowiskiem. Nagłówki tabloidów w stylu „Z budki z kebabem do państwowej spółki" nie tylko ośmieszają partię, ale przede wszystkim stawiają pod znakiem zapytania jej intencje i całą linię krytyki wobec PO.

Nic dziwnego, że Jarosław Kaczyński zaczyna tracić cierpliwość. – Musimy być jak żona Cezara – mówił parlamentarzystom, a cytował go w piątek wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.

Podczas posiedzenia klubu wtórowała prezesowi premier Beata Szydło, zapowiadając (według relacji rzecznik Beaty Mazurek) dalsze zmiany w państwowych spółkach i zapewniając, że „to będą nie tylko zmiany kadrowe, ale także zmiany w zarządzaniu". Na czym mają one polegać? Na razie nie wiadomo.

Czy cała sprawa odbiera głosy PiS? – Politycznym rekordem świata byłoby, gdyby z powodu zarządzania spółkami Skarbu Państwa ktoś miał stracić władzę – komentuje prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Czynnikami mobilizującymi elektorat PiS najsilniej są wartości kulturowe i obyczajowe, a dopiero potem socjalne czy finansowe.

Wiadomo za to, że do poprawy ocen nie wystarczyła pierwsza decyzja podjęta przez panią premier. Sondaż przeprowadzono już po dymisji ministra skarbu Dawida Jackiewicza, a to przecież miało poprawić wizerunek rządu w sprawie spółek.

Od jakich czynników zależy opinia badanych? Wyraźny jest związek z zasobnością portfela. Grupy zarabiające średnią krajową i powyżej są bardzo surowe dla PiS, przy czym prawdziwa klasa „wyższa średnia", z dochodami w przedziale 4000–4999 zł, jest w swoich ocenach szalenie nieprzychylna polityce PiS w spółkach. 75 proc. badanych z tej grupy ocenia ją jako „złą". Najbogatsi zaś są o niej jeszcze gorszego zdania.

– PiS ma więcej wyborców wśród osób źle sytuowanych – komentuje Marcin Duma. – Lepiej zarabiający, a jest ich w społeczeństwie dużo mniej, sympatyzują z opozycją. Ale jest jeszcze inna okoliczność. Ta grupa ma inne doświadczenia zawodowe, lepiej zarabiający często prowadzą własną działalność i takie rzeczy mniej im się podobają, więc trudniej ich pozyskać.

Jak w tej sytuacji powinno zachować się PiS? Zdaniem prof. Chwedoruka elektorat konserwatywny z radością przyjmie radykalne działania sanacyjne. Chodzi o stworzenie wizerunku partii walczącej o uczciwość i jej prezesa naprawiającego świat. – Silny przywódca w ostatniej chwili przywraca pierwotną sprawiedliwość, to bardzo nośny mit – dodaje politolog.

Skąd się wzięły kadrowe błędy Kaczyńskiego rp.pl/grzesznicy_kadry

– Najwyższy czas kończyć bankietowanie – mówił do swoich ludzi prezes Jarosław Kaczyński podczas wyjazdowego posiedzenia Klubu Parlamentarnego PiS. Wiele wskazuje, że to spółki Skarbu Państwa będą pierwszym miejscem, w którym bankiet się skończy. Jeśli nie – partia rządząca może znaleźć się w tarapatach.

W żadnej innej kwestii PiS nie otrzymał jeszcze tak złej oceny od respondentów w tej kadencji. Według badania IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" opinii publicznej nie podoba się sposób, w jaki rząd tej partii zarządza spółkami. 54 proc. ocenia go źle. Dobrze – niespełna jedna trzecia.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"