Dąbrowska: Szewski poniedziałek Platformy Obywatelskiej

Platformie brakuje nie tylko pomysłu na to, jak reagować na konflikt w obozie Zjednoczonej Prawicy, ale wyraźnie nie ma energii na to, by reagować na cokolwiek.

Aktualizacja: 26.09.2017 14:36 Publikacja: 25.09.2017 19:25

Dąbrowska: Szewski poniedziałek Platformy Obywatelskiej

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Od dwóch miesięcy nie milkły spekulacje co do zawartości propozycji prezydenta Dudy w sprawie reformy sądów. Niecierpliwie oczekiwano konkretów i dyskutowano o tym, co też może się wydarzyć w poniedziałek, 25 września. I w końcu dzień ten nadszedł. Andrzej Duda ogłosił swoje propozycje w samo południe. Zaproponował m.in. zmianę konstytucji i zaprosił partyjnych liderów na konsultacje. PiS natychmiast ripostowało, że to tylko „otwarte pole do dyskusji", a opozycja... No właśnie.

Pierwszy zareagował Ryszard Petru. – Nowoczesna jest przeciw zmianom konstytucji w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Reformy sądownictwa można przeprowadzić w ramach obecnej konstytucji – oświadczył. Ale jego partia szybko skorygowała stanowisko i przeorganizowała własne szeregi: już ok. godz. 15 miała gotową opinię, przede wszystkim w sprawie zaproszenia dla partii do Pałacu Prezydenckiego: – Nie będę jak prezes Kaczyński, który nie chodził na posiedzenia RBN – powiedział Ryszard Petru podczas konferencji w Sejmie. Co równie ważne, towarzyszyły mu dwie główne partyjne liderki: Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz. A to oznacza, że politycy Nowoczesnej, nawet jeśli dali się zaskoczyć prezydentowi, to szybko całą rzecz przedyskutowali i zaprezentowali wspólne stanowisko.

Inaczej postąpiła Platforma Obywatelska. Jej szef zniknął. Głos zabrał rzecznik partii Jan Grabiec, który oświadczył podczas briefingu, że Platforma nie weźmie udziału w spotkaniu u prezydenta w sprawie zmiany konstytucji.

– Nie widzimy żadnych podstaw – mówił – żeby w tym momencie rozmawiać o zmianie konstytucji, jeśli sam pan prezydent uważa, że ustawa dotycząca sądownictwa jest niezgodna z konstytucją, to nie można do niezgodnej z konstytucją ustawy dostosowywać konstytucji.

Później uzasadniał takie stanowisko także Borys Budka, który jednak nie był dostępny dla dziennikarzy w Warszawie. – Niestety, tak naprawdę prezydent Rzeczpospolitej pokazał, że chodzi wyłącznie o „zabawę dużych dzieci w piaskownicy" – analizował były minister sprawiedliwości. – Zabrał zabawki ministrowi sprawiedliwości i pragnie, te zabawki zatrzymać.

Zdaniem Budki w propozycjach prezydenta chodzi o to „by to on decydował o tym, kto będzie mógł zostać w SN po ukończeniu określonego wieku, ale również – co bardziej niepokojące – by to prezydent jednoosobowo mógł powołać 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa".

Decyzja o zbojkotowaniu spotkaniu u prezydenta jest o tyle zaskakująca, co zresztą natychmiast wytknęli Platformie użytkownicy Twittera, że dwa tygodnie temu, po spotkaniu konsultacyjnym z prezydentem, przewodniczący Schetyna zapewniał, że jego partia „gotowa jest do wszelkich rozmów".

Nie tylko to było jednak zaskakujące w reakcjach PO. Wygląda na to, że Platforma po prostu nie wróciła jeszcze z wakacji, albo też jej politycy mieli szczególnie ciężki weekend i na poniedziałek zaspali. Zamiast stawić się w Sejmie przed 12, by na bieżąco komentować oczekiwane przez wszystkich przemówienie Andrzeja Dudy, pochowali się w różnych miejscach i całkiem oddali inicjatywę konkurentom. Dlaczego?

Główny powód to chyba kryzys przywództwa, na który coraz więcej obserwatorów i mediów zwraca uwagę. Poza tym Platforma nie ma pomysłu na to, jak reagować na pęknięcie widoczne w obozie Zjednoczonej Prawicy. Ma kłopoty z odpowiedzią na pytanie, czy stanąć po stronie prezydenta, czy nie. I jeszcze jedno: wygląda na to, że dwa ostatnie lata nie wystarczyły partii Schetyny, by wyleczyć się z syndromu sytego władzy, grubego kota.

Od dwóch miesięcy nie milkły spekulacje co do zawartości propozycji prezydenta Dudy w sprawie reformy sądów. Niecierpliwie oczekiwano konkretów i dyskutowano o tym, co też może się wydarzyć w poniedziałek, 25 września. I w końcu dzień ten nadszedł. Andrzej Duda ogłosił swoje propozycje w samo południe. Zaproponował m.in. zmianę konstytucji i zaprosił partyjnych liderów na konsultacje. PiS natychmiast ripostowało, że to tylko „otwarte pole do dyskusji", a opozycja... No właśnie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy
Polityka
Jakub Banaszek, prezydent Chełma: Samorząd wolny od polityki? To się nie zawsze udaje
Polityka
Spięcie w obozie PiS. Mastalerek do Błaszczaka: Zajmij się pan pracą
Polityka
Poseł nazwał Jakiego "chłopczykiem w krótkich spodenkach". Błaszczak reaguje
Polityka
Jakub Banaszek: Samorząd powinien być wolny od polityki