W sobotę w Hajnówce odbył się finał Pucharu Polski Nordic Walking. Ukończyło go 942 zawodników. Organizatorzy mówią o rozwoju tej dyscypliny, choć liczba ta w porównaniu z największymi polskimi imprezami biegowymi, w których bierze udział ponad 10 tys. osób, nie robi wrażenia. By popularność specyficznej formy maszerowania rosła szybciej, powstał w Sejmie zespół ds. propagowania w społeczeństwie prozdrowotnej aktywności fizycznej, jaką jest nordic walking.
To kolejny z niemal 200 zespołów w parlamencie. Ich tworzenie przez posłów jest stosunkowo proste. Zajmują się one niemal wszystkim, od kontaktów z Bangladeszem, przez ochronę Puszczy Białowieskiej po promocję żużla. Zespół ds. nordic walking coś jednak wyróżnia. To jego skład.
Szefem zespołu jest prof. Grzegorz Raczak, były pomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii, a w skład wchodzą też m.in. prof. Alicja Chybicka z PO, onkolog dziecięcy i była prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, a także była wiceminister zdrowia i lekarz laryngolog Beata Małecka-Libera z PO. Wygląda więc na to, że spośród niewielu autorytetów medycznych zasiadających w ławach przy Wiejskiej większość zaangażowała się promocję dyscypliny, którą można opisać jako chodzenie z kijkami.
Nordic walking powstał przed 100 laty w Finlandii jako forma treningu dla narciarzy biegowych. W tym sporcie używa się innych kijków niż tych pomocnych w chodzeniu po górach. Ich zadaniem jest aktywowanie górnych partii ciała przy odciążeniu dolnych.
Dlaczego posłowie uznali, że lepiej promować ten sport niż np. jazdę na rowerze? – Wyboru dokonaliśmy z całą świadomością – mówi prof. Raczak, który dotąd promował nordic walking, organizując gdańskie Marsze po Zdrowie. – To forma aktywności ruchowej idealna dla ludzi po 45. roku życia. Czyli grupy, w której aktywność ruchowa ma wyjątkowo duże znaczenie prozdrowotne – dodaje.