Od ubiegłego roku Ministerstwo Finansów systematycznie publikuje wykazy nieruchomości, za które przedwojennym właścicielom lub ich spadkobiercom wypłacano odszkodowania – ma to ukrócić tzw. dziką reprywatyzację – patologię z odzyskiwaniem nienależnych nieruchomości. To warte miliony złotych kamienice (jak w Warszawie czy Łodzi), tereny po fabrykach i zakładach. Ostatni wykaz opublikowano pod koniec czerwca tego roku, a dotyczy umowy z Danią.
Zgromadzona dokumentacja z siedmiu państw, m.in. Stanów Zjednoczonych, Danii i Wielkiej Brytanii, liczy ponad 250 tys. stron i zawiera tysiące nieruchomości. Problem w tym, że wykazy nie są pełne i wciąż żerują na tym obrotni prawnicy i wyspecjalizowane kancelarie. Co gorsza, wciąż nie są upublicznione rejestry umów podpisanych z Szwecją, Szwajcarią, Francją, Grecją i Austrią, bo przedłuża się czas ich kompletowania.
Po II wojnie światowej, rząd Polski wypłacił przedwojennym właścicielom setki milionów złotych tytułem odszkodowań za majątek, który komunistyczna władza znacjonalizowała lub który zniszczyła wojna: gruntów, folwarków, fabryk, kamienic. W latach 1948–1971 zawarła z 12 krajami (m.in. USA, Wielką Brytanią, Szwajcarią, Francją, Danią, Austrią, Grecją) specjalne porozumienia odszkodowawcze – tzw. układy indemnizacyjne (m.in. by nie ponosić sankcji gospodarczych za znacjonalizowane mienie). Na ich podstawie rząd polski przekazał państwom fundusze na uregulowanie roszczeń swych obywateli. USA wypłacono w ciągu 20 lat 40 mln dolarów, Szwajcarii – 52,2 mln franków szwajcarskich, Szwecji – 116 mln koron szwedzkich, Austrii – 71,5 mln szylingów austriackich, Kanadzie – 1 mld 225 mln dolarów kanadyjskich. Wyjątek stanowi porozumienie z Francją, której 65 mln dolarów amerykańskich wypłacano latami w formie węgla.
Beneficjenci odszkodowań (nawet gdyby przyjęli 1 dolara) musieli zrzec się na rzecz polskiego Skarbu Państwa wszelkich praw i roszczeń z tytułu własności do mienia znajdującego się na terenie Polski. Układy indemnizacyjne były tajne, nie ogłoszono ich w Dzienniku Ustaw, dopiero w 1968 r. uchwalono specjalnie w tym celu ustawę o dokonywaniu w księgach wieczystych wpisów na rzecz Skarbu Państwa.
Nieruchomości, za które wypłacono odszkodowania, powinny przejść z automatu na rzecz Skarbu Państwa – taki wpis powinien zostać naniesiony w księdze wieczystej nieruchomości. Ale nikt o to nie zadbał.