PiS nie zgodzi się na uprawę marihuany w celach medycznych

PiS nie zgodzi się na hodowlę kanabinoidów. Zdaniem rządu, wbrew powszechnej opinii pacjenci mają obecnie dostęp do produktów zawierających ten narkotyk – ustaliła „Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 25.08.2016 06:10 Publikacja: 24.08.2016 19:39

PiS nie zgodzi się na uprawę marihuany w celach medycznych

Foto: Domena publiczna

Dyskusja na temat tzw. medycznej marihuany rozgorzała na nowo za sprawą byłego rzecznika SLD Tomasza Kality, zmagającego się ze złośliwym guzem mózgu. Napisał on w sieci, że mógłby mu pomóc olej z marihuany, który w Polsce nie jest dopuszczony do obrotu. Wpis ten wywołał burzliwą debatę, która często – z braku wiedzy adwersarzy – sprowadzona została do politycznej potyczki.

Politycy znajdującego się poza Sejmem SLD złożyli w formie petycji projekt „ustawy Kality", który dopuszcza leczenie medyczną marihuaną oraz substancjami zawierającymi olej konopny. Drugie życie dostał także projekt klubu Kukiz'15 leżący od marca w sejmowej komisji, który ma umożliwić pacjentom, po uzyskaniu zezwolenia, samodzielne uprawianie konopi i przygotowywanie przetworów na potrzeby terapii.

Na taki zapis nie ma zgody rządu. Co więcej – jak argumentuje Ministerstwo Zdrowia – pacjenci mają obecnie dostęp do tzw. medycznej marihuany, gdyż mogą od marca br. występować o zgodę na import docelowy oraz refundację takich produktów, które nie posiadają pozwolenia na dopuszczenie do obrotu na terenie RP. Obecnie tylko jeden produkt leczniczy Sativex jest u nas dopuszczony do obrotu.

Z danych – do których dotarła „Rzeczpospolita" – wynika, że od 4 marca 2016 r. minister zdrowia wydał 34 zgody na refundację leków zawierających kannabinoidy, dla 21 indywidualnych pacjentów leczonych z powodu lekoopornych napadów padaczkowych.

W tym okresie wydano pięć decyzji odmownych dla czworga pacjentów.

Dr Marek Bachański, który w 2015 roku został wyrzucony z Centrum Zdrowia Dziecka za stosowanie medycznej marihuany, pozytywnie ocenia otwieranie się ministerstwa na leki z kannabinoidami. – To była dobra decyzja, lecz przede wszystkim potrzebny jest jasny zapis ustawowy, że stosowanie medycznej marihuany w Polsce jest legalne. Dzisiaj lekarze mimo iż resort zdrowia refunduje te leki, boją się je przepisywać, a pacjenci stają przed sądami za ich stosowanie – mówi „Rzeczpospolitej" Bachański.

Według niego zanim w Polsce dojdziemy do momentu jak np. w Kanadzie, by pacjenci mogli sami hodować marihuanę w celach leczniczych, rząd powinien zapewnić centralny państwowy dostęp do takich leków dla wszystkich pacjentów, którzy mają wskazania medyczne do ich stosowania.

Podobnie do problemu podchodzi, zabiegający od wielu lat o szerszy dostęp pacjentów do produktów leczniczych zawierających kannabinoidy, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. W rozmowie z „Rzeczpospolitą" przyznaje, że warto byłoby utworzyć np. w Centrum Zdrowia Dziecka specjalny oddział wraz z laboratorium, na którym lekarze specjaliści zajmujący się stosowaniem takich leków mogliby bez żadnej obawy leczyć pacjentów, wobec których tradycyjna medycyna jest bezradna.

Minister Jaki zwraca uwagę, że dostęp do leków zawierających marihuanę jest w Polsce faktem. – W ciągu kilku miesięcy zrobiliśmy w kwestii dostępu do tzw. medycznej marihuany więcej niż ktokolwiek wcześniej. Oczywiście należałoby znacznie uprościć dość długi obecnie czas oczekiwania na import. Ale mówienie o powszechnej hodowli marihuany, która jest przecież uzależniającym narkotykiem, jest dużym nieporozumieniem, a co gorsza, niesie ze sobą wielkie zagrożenie. A na to nie możemy się zgodzić – mówi Jaki.

Zapewnił, że przyjrzy się uważnie sprawom przeciwko pacjentom stosującym medyczną marihuanę.

Polityka
Poseł KO: Komuniści mogliby sie uczyć od PiS jak zwalczać opozycję
Polityka
Co Mariusz Błaszczak powienien wiedzieć o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą?
Polityka
Generałowie na posiedzeniu rządu. Donald Tusk wyjaśnia dlaczego
Polityka
Wybory do PE. Czarnek: Takie postacie jak Obajtek nie mogą startować z 8. miejsca
Polityka
Dudek: PiS jest w defensywie, ale ofensywa koalicji rządowej nie jest spektakularna