Cezary Grabarczyk złamał przepisy

Polityk PO jako minister sprawiedliwości płacił swojemu asystentowi więcej, niż pozwalają przepisy. Nieprawidłowość odkryła NIK.

Aktualizacja: 23.08.2016 15:04 Publikacja: 22.08.2016 19:57

Cezary Grabarczyk złamał przepisy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Łódzki poseł PO Cezary Grabarczyk pełnił w przeszłości ważne funkcje publiczne. Był ministrem infrastruktury, wicemarszałkiem Sejmu, a od września 2014 roku ministrem sprawiedliwości. Z tego ostatniego stanowiska była premier Ewa Kopacz zdymisjonowała go już po ośmiu miesiącach. Powodem była afera z pozwoleniem na broń. Dzięki znajomościom w łódzkiej komendzie polityk miał uzyskać je bez prawidłowo zdanych egzaminów.

W czasie gdy Grabarczyk szefował Ministerstwu Sprawiedliwości, podległy mu resort zawarł wyjątkowo korzystną umowę z jego asystentem. Wiemy to dzięki Najwyższej Izbie Kontroli.

Co roku bada ona wykonanie budżetu najważniejszych urzędów. W raporcie za 2015 roku nie wystawiła Ministerstwu Sprawiedliwości oceny pozytywnej, lecz tzw. opisową. Powodem były m.in. kontrowersje wokół umowy-zlecenia z asystentem Grabarczyka, który wówczas był jednocześnie zatrudniony w jego biurze poselskim.

Z wystąpienia pokontrolnego NIK wynika, że 21 stycznia ubiegłego roku umowę zawarła ówczesna dyrektor generalna ministerstwa Eliza Wójcik. Przewidywała, że pracownik biura poselskiego Grabarczyka będzie w resorcie zapewniał wsparcie „w zakresie kontaktów ze związkami zawodowymi, organizacjami pozarządowymi i partiami politycznymi" oraz przygotowywał przemówienia swojego szefa.

Problem w tym, że niemal identyczne obowiązki spoczywają na członkach gabinetu politycznego. Zgodnie z regulaminem organizacyjnym resortu zajmują się oni m.in. współdziałaniem ministra z organami „partii politycznych, związków zawodowych i organizacji społecznych".

Dlaczego więc Grabarczyk po prostu nie zatrudnił swojego asystenta w gabinecie politycznym? Na to pytanie wprost nie odpowiada NIK w wystąpieniu pokontrolnym. Jednocześnie przytacza jednak dane, z których wynika, że asystent w gabinecie zarobiłby dużo mniej.

Wynagrodzenie członka gabinetu politycznego mieści się w przedziale między 3,6 a 4,7 tys. zł brutto. Tymczasem ministerstwo podpisało z asystentem umowę na 104 tys. zł brutto, płatną w miesięcznych częściach po 10 tys. zł. Po dymisji Grabarczyka odszedł też jego podwładny. Zdążył zarobić w sumie 38,2 tys. zł.

NIK uznała wydatek za „nierzetelnie udokumentowany i dokonany z naruszeniem wewnętrznych uregulowań w zakresie udzielania zamówień publicznych". Kontrolerzy uznali, że wewnętrzne przepisy złamano też przy udzieleniu asystentowi mieszkania służbowego w Warszawie, będącego częścią zasobów lokalowych resortu. Asystent otrzymał je, choć formalnie przysługuje tylko sędziom, prokuratorom i innym pracownikom sądów i prokuratur delegowanym do stolicy. Miesięczny koszt mieszkania wynosił 2 tys. zł.

Na początku 2015 roku Cezary Grabarczyk zatrudniał w swoim biurze poselskim trzech pracowników. Który z nich podpisał umowę z ministerstwem? Tego NIK nie podaje.

Sam Grabarczyk zasłania się niepamięcią. – Nie pamiętam tej sprawy. Umowę zawierał dyrektor generalny – mówi „Rzeczpospolitej". – Zapoznam się z ustaleniami NIK i wówczas się do nich odniosę – obiecuje.

Wydział prasowy NIK informuje, że izba poprosiła resort o przegląd wciąż istniejących tam umów-zleceń i o dzieło. – Formułując wnioski pokontrolne, zwróciła się do ministerstwa o dokonanie analizy realnych potrzeb kadrowych i doprowadzenie do zgodności posiadanych zasobów z zakresem zadań resortu – dodaje wydział prasowy.

Łódzki poseł PO Cezary Grabarczyk pełnił w przeszłości ważne funkcje publiczne. Był ministrem infrastruktury, wicemarszałkiem Sejmu, a od września 2014 roku ministrem sprawiedliwości. Z tego ostatniego stanowiska była premier Ewa Kopacz zdymisjonowała go już po ośmiu miesiącach. Powodem była afera z pozwoleniem na broń. Dzięki znajomościom w łódzkiej komendzie polityk miał uzyskać je bez prawidłowo zdanych egzaminów.

W czasie gdy Grabarczyk szefował Ministerstwu Sprawiedliwości, podległy mu resort zawarł wyjątkowo korzystną umowę z jego asystentem. Wiemy to dzięki Najwyższej Izbie Kontroli.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE
Polityka
Donald Tusk: PiS i Konfederacja chcą wyprowadzić Polskę z UE
Polityka
Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji. Minister kultury wystartuje w wyborach do PE