Czarnecki: Nikt nie myśli o dymisji szefa MON

Mamy prawo dochodzić reparacji za II wojnę od Rosji – mówi eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.

Aktualizacja: 17.08.2017 14:36 Publikacja: 16.08.2017 18:59

Sprawa Puszczy Białowieskiej to jedna z 1656 spraw spornych między Polską a Unią Europejską. Ryszard

Sprawa Puszczy Białowieskiej to jedna z 1656 spraw spornych między Polską a Unią Europejską. Ryszard Czarnecki, eurodeputowany

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Rz: Czy państwo zdało egzamin po nawałnicy na Pomorzu? W stolicy defilowano z okazji święta Wojska Polskiego, a poszkodowani czekali kilka dni na pomoc i decyzje rządzących. Mamy państwo teoretyczne?

Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego: Proszę nie żartować! Czy naprawdę uważa pan, że należało odwołać defiladę i uroczystości państwowe, pokazując, że państwo polskie zawiesiło normalne funkcjonowanie z powodu klęski żywiołowej?

Jako człowiek pracujący w instytucji międzynarodowej wiem, że byłoby to fatalne z punktu widzenia wizerunku Polski.

Nie mówię o odwołaniu defilady, ale o nieskierowaniu natychmiast pomocy potrzebującym i choćby niewykorzystaniu Obrony Terytorialnej.

Pani premier była na miejscu dramatu, rząd udzielił bardzo szybko pomocy finansowej. Służbom, zwłaszcza strażakom, należą się wyrazy uznania. Szkoda, że opozycja gra ludzkimi tragediami.

Podczas obchodów święta Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda uderzył w Antoniego Macierewicza, mówiąc, że nie można różnicować wojsk i armia RP nie jest prywatna. Czas na lepszą współpracę szefa MON z prezydentem, czy może dymisję Macierewicza?

Nie ma mowy o dymisji ministra obrony narodowej. Nikt w rządzie ani w PiS nie bierze tego pod uwagę.

Konflikt między prezydentem a szefem MON narasta.

Jeżeli pan spojrzy na to z europejskiej perspektywy, to realny problem związany z obronnością, w który zamieszany był prezydent, miał miejsce nie w Polsce, lecz we Francji i zakończył się dymisją szefa sztabu generalnego generała Pierre de Villiersa. Skądinąd było już weto prezydenta RP w sprawie fundamentalnej ustawy o systemie obronnym Polski. Przypomnę, że prezydent Komorowski wetował ustawę, której autorem był minister obrony z PO. Zatem i tu powiem: miej proporcje mocium panie.

Dlaczego polska polityka zagraniczna oparta jest na otwieraniu kolejnych frontów walki z sąsiadami? Sygnalizujemy Niemcom, że będziemy domagać się reparacji. Ukrainie stawiamy ultimatum, że do UE z Banderą nie wejdzie. Z Litwą konfliktujemy się ws. paszportów. Nie przejmujemy się zaleceniami KE ws. wycinki w Puszczy Białowieskiej. Czemu ma służyć taka taktyka?

Bardzo duże europejskie państwo, jakim jest Polska – piąte państwo UE po brexicie i jednocześnie największe w regionie – powinno i wręcz musi jasno artykułować swoje interesy. One bardzo często mogą być zbieżne z interesami innych krajów członkowskich Unii, ale czasem jednak są rozbieżne. To normalność – a nie nienormalność.

Dlaczego PiS podnosi temat reperacji właśnie teraz?

Postawienie po latach kwestii reparacji od Niemców ma sens i historyczny, i polityczny, i formalnoprawny. Jeżeli politykę można porównać do szachów – choć być może pan wolałby do cymbergaja lub baseballu – to kwestia reparacji jest swoistym „szachem".

A poważnie?

Bardzo mocno wspieramy kraje bałtyckie, w tym Litwę – naszych sojuszników w kontekście Rosji. Ale na ołtarzu tej współpracy nie będziemy amputować dużego fragmentu polskich dziejów. Przecież Polska istniała też wieki na Kresach Wschodnich RP, a Piłsudski nawet mawiał , że nasza ojczyzna jest jak obwarzanek, wszystko co najlepsze nie jest w środku... Rzeczpospolita jako pierwsza na świecie uznała Ukrainę. Ale oczywiście na ołtarzu tej przyjaźni nie będziemy składać naszej pamięci o Polakach ofiarach ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców w okresie II wojny światowej. Skądinąd jesteśmy ambasadorem członkostwa Ukrainy w UE, ale widzimy, że dla wielu państw Europy Zachodniej to odległa perspektywa. Proszę nie sugerować, że mówienie o historii czy podkreślanie własnych interesów to „ otwieranie frontów".

Pytanie, czy jak to odbiorą nasi dotychczasowi sojusznicy.

Obecny polski rząd dba o polskie interesy, ale nie jest bynajmniej wojowniczy i odrzuca militarny język, który jest pana udziałem.

To minister Szyszko mówił o unijnych ekspertach, że nie potrafią odróżnić kornika od żaby.

Sprawa Puszczy Białowieskiej jest to jedna z 1656 spraw spornych między nami a UE począwszy od momentu naszej akcesji. W tym czasie Włochy miały prawie 3000 postępowań przeciwko sobie ze strony Brukseli, Grecja prawie 2500, Hiszpania ponad 2000, a Francja blisko 2000. Skądinąd Niemcy miały prawie tyle samo co Polska – 1641.

Dlaczego ws. reparacji nie są podejmowane kroki dyplomatyczne na najwyższym szczeblu MSZ i premierowskim, a wypowiada się o nich w mediach poseł Mularczyk?

Rozpoczął o tym mówić śp. prezydent Lech Kaczyński. Strona polska przygotowuje teraz poważne analizy formalnoprawne i ekonomiczne, bo takich bardzo pogłębionych analiz wymaga ta ważna, ale też nie najłatwiejsza sprawa.

A jednak podejmuje ją teraz poseł z trzeciego szeregu.

Jestem człowiekiem skromnym i cierpliwym, ale proszę mnie nie prowokować pomijaniem mojego udziału w nagłaśnianiu tego problemu. Skądinąd można się zastanawiać nad różnicami wynikającymi z pojęcia „reparacje" i „odszkodowania" . To charakterystyczne, że Niemcy, wypłacając dopiero po przeszło 60 latach namiastkę finansowego zadośćuczynienia Polakom pracującym przymusowo w III Rzeszy, za wszelką cenę unikali pojęcia „odszkodowanie", wiedząc, że mogłoby to otworzyć drogę do wielu indywidualnych i zbiorowych roszczeń.

Jaki jest plan na wyegzekwowanie reparacji od Niemiec?

Sprawa jest nadzwyczajna, ale procedura dość standardowa. Przedstawiamy problem polskiej, niemieckiej i międzynarodowej opinii publicznej, a także silne argumenty prawne. Stawiamy sprawę na poziomie rozmów bilateralnych, a jak trzeba to przeniesiemy ją również na forum organizacji międzynarodowych.

A co pan, jako wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, może zrobić w sprawie reparacji?

Nie przypadkiem wymieniłem „umiędzynarodowienie" tej sprawy jako ostatnią rzecz w polskim arsenale. Chcemy to załatwić na szczeblu rozmów dwustronnych, ale jeśli Berlin będzie głuchy na argumenty, fakty i konkrety, to wejdziemy na poziom choćby PE. Polscy europosłowie mogą przecież zasypać Komisje Europejską i Radę Europejską interpelacjami w tej sprawie czy też organizować debaty i publiczne wysłuchania w europarlamencie.

Ile Niemcy powinni zwrócić Polsce?

Historycy i ekonomiści przygotują odpowiednie wyliczenia, które staną się podstawą do oficjalnego wystąpienia o reparacje.

Kiedy powinny zacząć się wypłaty?

Natychmiast po dokonaniu stosownych ustaleń ze stroną niemiecką.

Polska nie powinna domagać się reparacji od Rosji za II wojnę światową?

Federacja Rosyjska jest prawnym kontynuatorem ZSRR. Mamy prawo dochodzić i takich roszczeń.

A czy Wilno i Lwów powinny wrócić do Polski?

Wilno jest stolicą Litwy. Mam nadzieję, że prawa mniejszości polskiej będą przez naszego północno- wschodniego sąsiada w końcu respektowane. Lwowa – ani też Wilna – nie można wymazać z dziejów Polski, ale nie rościmy sobie żadnych pretensji terytorialnych wobec Ukrainy czy Litwy.

Dlaczego Polska przestała się domagać zwrotu wraku i czarnych skrzynek z tupolewa?

Ma pan błędne informacje. Dalej domagamy się od Rosji wraku TU 154M i czarnych skrzynek.

Nie widać tych działań, a tym bardziej efektów. Czy przeciwko Rosji Polska skieruje sprawę do Trybunału w Hadze?

Nie chciałbym, aby Rosja miała poczucie, że temat krzywdy wyrządzonej Polsce i Polakom podczas II wojny światowej i później jest zakończony.

Dlaczego Polska nie respektuje zaleceń Komisji Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej?

Nie sądzę, aby sprawa ta miała fundamentalnie poróżnić UE i Rzeczpospolitą. Unii potrzebne są poważne reformy. Ale żeby ich dokonać, potrzeba zgody Polski.

Czy nierespektowanie unijnego prawa nie skończy się wyprowadzeniem Polski z UE?

Polexit, o którym na okrągło mówi totalna opozycja, to political fiction i nikt z władz RP o tym nie myśli. Proszę nie powtarzać opozycyjnych dyrdymałów.

Może Polacy powinni wypowiedzieć się w referendum, czy wciąż chcą być członkami UE?

Nie ma takiej potrzeby. Nikt poważny nie sugeruje wyjścia z Unii. Wyraźna większość Polaków chce, aby Rzeczpospolita był członkiem UE. Ciekawe, że jednocześnie większość Polaków nie chce – i słusznie – naszego akcesu do strefy euro.

Rz: Czy państwo zdało egzamin po nawałnicy na Pomorzu? W stolicy defilowano z okazji święta Wojska Polskiego, a poszkodowani czekali kilka dni na pomoc i decyzje rządzących. Mamy państwo teoretyczne?

Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego: Proszę nie żartować! Czy naprawdę uważa pan, że należało odwołać defiladę i uroczystości państwowe, pokazując, że państwo polskie zawiesiło normalne funkcjonowanie z powodu klęski żywiołowej?

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw