Spór o reformę armii

Pałac Prezydencki ma zastrzeżenia do pomysłów ministra obrony narodowej

Aktualizacja: 09.08.2017 22:22 Publikacja: 09.08.2017 19:18

Antoni Macierewicz i Andrzej Duda mają odmienne koncepcje, jak zmieniać polskie wojsko. Na zdjęciu p

Antoni Macierewicz i Andrzej Duda mają odmienne koncepcje, jak zmieniać polskie wojsko. Na zdjęciu prezydent i minister z generałem Mieczysławem Gocułem, kwiecień 2016 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Dzień po decyzji prezydenta w sprawie odłożenia nominacji generalskich Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie tonuje nastroje. Także Antoni Macierewicz nie chciał odnieść się do decyzji prezydenta. – Szef MON nie jest osobą, która powinna takie decyzje komentować – mówił w Radiu Maryja. To zdecydowanie inny sygnał, niż ten, który po podwójnym wecie wysłał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Gra jednak toczy się o większą stawkę niż tylko zmiana systemu dowodzenia. To przede wszystkim spór o rolę prezydenta w polu jego konstytucyjnych kompetencji, jakim jest zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi. Stąd właśnie zdecydowana postawa Andrzeja Dudy wobec szefa MON.

Politycy PiS, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita", zwracają uwagę na to, że reforma systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi to nie tylko priorytet MON, ale także jedna ze spraw, które Jarosław Kaczyński wymienił w swoim „programowym" przemówieniu wygłoszonym podczas lipcowego kongresu w Przysusze. – To, co stało się pod rządami poprzednimi z wielkim udziałem eksprezydenta Komorowskiego, to jest jakieś horrendum, mała armia i trzy dowództwa, więc krótko mówiąc, teraz musimy mieć armię dużo większą, za to dowództwo jedno. To trzeba przeprowadzić – tłumaczył, przedstawiając zmiany jako najważniejsze zadanie dla MON. W tym samym przemówieniu lider PiS mówił m.in. o reformie wymiaru sprawiedliwości, dekoncentracji mediów, zmianach w ordynacji wyborczej. To najlepiej pokazuje, że sprawa reformy systemu dowodzenia, z którą Pałac Prezydencki wiąże nominacje generalskie, jest na głównej liście priorytetów zarówno PiS, jak i samego Kaczyńskiego.

Pałac ma jednak do niej poważne zastrzeżenia. – Nie jesteśmy przekonani, że rozwiązania obecnie proponowane przez MON w czasie kryzysu zapewniają skuteczne współdziałanie Sił Zbrojnych RP z wojskami sojuszniczymi – przekonuje nasz rozmówca z otoczenia prezydenta.

Z obu stron padają jednak zapewnienia, że porozumienie jest możliwe. MON w swoim oświadczeniu stawia sprawę jasno. „Kluczowym czynnikiem tych zmian [w armii] jest ukształtowanie nowej kadry dowódczej. Bez niej wszystkie pozostałe reformy mogą zostać zaprzepaszczone" – czytamy w nim. I dlatego już teraz można spotkać się z opinią, że realnym scenariuszem jest impas, w którym prezydent Duda z jednej strony, a Antoni Macierewicz z drugiej będą uwikłani w wojnę pozycyjną.

Oficjalnie PiS w środę starał się nie eskalować nastrojów. – To decyzje Ministerstwa Obrony i prezydenta Dudy i rzecz przez nich do załatwienia – tłumaczyła rzecznik PiS Beata Mazurek. Jednak relacje ośrodka prezydenckiego z MON już wcześniej były napięte. Jarosław Kaczyński w marcu skrytykował te nieporozumienia. – Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej konstytucji; trzeba z tego wyjść, co wymaga politycznej dojrzałości ze wszystkich stron – tłumaczył lider PiS. Teraz jednak, po podwójnych wetach prezydenta, relacje między Pałacem a PiS są już dużo mniej przyjazne.

Sytuację wykorzystuje opozycja. – Prezydent Duda nie mógł dalej dać się obrażać Macierowiczowi. To dobra decyzja dla Polski – mówiła w środę Katarzyna Lubanuer, szefowa Klubu Nowoczesnej w Sejmie. Tomasz Siemoniak, były szef MON, stwierdził, że wojna między Dudą a Macierewiczem może być bardzo kosztowna politycznie i wojskowo, a zadaniem Jarosława Kaczyńskiego jest jej rozstrzygnięcie. – Wraca pytanie o jesienną rekonstrukcję rządu i odejście Macierewicza – powiedział Siemoniak.

Trudno jednak spodziewać się, że w obliczu zaostrzenia konfliktu i takich właśnie deklaracji ze strony opozycji Kaczyński podejmie jakąkolwiek decyzję osłabiającą szefa MON, chociaż im dłużej potrwa konflikt, tym większa szansa, że nawet w PiS pojawią się głosy kwestionujące postawę Macierewicza i to, czy spór na dłuższą metę opłaca się obozowi rządzącemu.

Dzień po decyzji prezydenta w sprawie odłożenia nominacji generalskich Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie tonuje nastroje. Także Antoni Macierewicz nie chciał odnieść się do decyzji prezydenta. – Szef MON nie jest osobą, która powinna takie decyzje komentować – mówił w Radiu Maryja. To zdecydowanie inny sygnał, niż ten, który po podwójnym wecie wysłał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Gra jednak toczy się o większą stawkę niż tylko zmiana systemu dowodzenia. To przede wszystkim spór o rolę prezydenta w polu jego konstytucyjnych kompetencji, jakim jest zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi. Stąd właśnie zdecydowana postawa Andrzeja Dudy wobec szefa MON.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS