Mimo zapowiedzi posła Marca, że nie będzie walczył z byłym klubem, kolejne jego ruchy temu przeczą. 28 lipca do biura marszałka Marka Kuchcińskiego wpłynęło pismo, w którym adwokat posła-rapera prosi „o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej" posła Porwicha za to, że 8 czerwca, wydając oświadczenie w imieniu prezydium Kukiz'15, pomówił Marca o to, że w swojej działalności poselskiej współpracuje z „czyścicielami kamienic", osobami, które są „głęboko nieuczciwe". Według adwokata miało to poniżyć Liroya w oczach opinii publicznej, a także doprowadzić do utraty zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji posła.
Złożony przez Liroya wniosek trafi do Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, zawiadomiony musi zostać też poseł Porwich, który przy tym dostanie termin na ewentualne złożenie oświadczenia, że zrzeka się immunitetu. Jeśli podjąłby taką decyzję, a wspomniana komisja stwierdzi poprawność dokumentu, to procedura zostaje zakończona. Gdyby Porwich jednak tego nie zrobił, to na wyznaczonym przez marszałka posiedzeniu Sejm podda pod głosowanie ów wniosek (wymagana jest bezwzględna większość głosów ustawowej liczby posłów).
Próbowaliśmy zapytać wiceszefa Kukiz'15 Jarosława Porwicha, jaką podejmie decyzję, ale nie odbierał od nas telefonu, nie odpisał również na naszą wiadomość.
Skąd taki pomysł Liroya? – Zniesienie immunitetu poselskiego było jednym ze sztandarowych postulatów Kukiz'15 – mówi „Rzeczpospolitej" Maciej Maciejowski, dyrektor biura poselskiego Marca. – Liczę na to, że Jarek (Porwich – red.) podający się za przyjaciela Piotra, zachowa się honorowo i nie będzie chował się za immunitetem – dodaje.
To dalszy ciąg sprawy, o której pisaliśmy miesiąc temu. Wtedy dotarliśmy do pozwu przeciwko Porwichowi, który Marzec złożył w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia.