Kancelaria Sejmu zaskoczyła nawet posłów PiS

Parlament zamyka program, który miał kreować ambasadorów polskości. Zaskoczeni są nawet posłowie PiS.

Aktualizacja: 09.08.2017 10:46 Publikacja: 08.08.2017 19:48

Staże dla młodzieży Kancelaria Sejmu chce zamienić na wizyty pracowników administracji.

Staże dla młodzieży Kancelaria Sejmu chce zamienić na wizyty pracowników administracji.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Stanca Potoroaca ma 25 lat. Urodziła się w Mołdawii, a mieszka w Rumunii, gdzie studiuje przekładoznawstwo z francuskiego i angielskiego. Języka polskiego zaczęła się uczyć – jak sama mówi – „z ciekawości". „To bardzo trudny język, ale nie zrezygnowałam, a po dwóch stypendiach w Polsce, na letniej szkole oraz szkole zimowej, całkowicie się zakochałam w kraju, jego historii i społeczeństwie" – pisze na stronach internetowych Sejmu.

Wiosną z ośmioma innymi młodymi ludźmi z Ukrainy, Litwy i Niemiec Stanca wzięła udział w Międzynarodowym Programie Staży Parlamentarnych Kancelarii Sejmu. Kolejnej edycji programu już jednak nie będzie. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Kancelaria zdecydowała o wstrzymaniu naboru do jesiennej edycji, a w przyszłości program ma zostać kompletnie przebudowany.

Bogata historia

Oznacza to koniec przedsięwzięcia o dziesięcioletniej historii. Pierwszych uczestników zaproszono do Polski w 2007 roku; przez 18. edycji przewinęło się ponad 100 osób, głównie z Niemiec, Gruzji, Litwy, Łotwy, Węgier, Rumunii, Kazachstanu, Kirgistanu, Kanady, Ukrainy, Mongolii i Korei Południowej. Jednym z warunków udziału była znajomość języka polskiego.

Stażyści otrzymywali stypendium 1,8 tys. zł miesięcznie, zwrot kosztów zakwaterowania, podróży i polisy ubezpieczeniowej. Spędzali w Polsce trzy miesiące, podczas których głównie obserwowali prace Sejmu. Każdy z nich miał posła opiekuna, co pozwalało na udział w pracach komisji sejmowych.

Stażyści uczestniczyli też w zajęciach na Uniwersytecie Warszawskim i odbywali wycieczki do miejsc ważnych dla historii Polski. Na tym program jednak się nie kończył. – Przewidywał też tygodniową obecność w biurze poselskim – mówi Tadeusz Aziewicz z PO, który jako były szef Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej intensywnie pracował ze stażystami. – Ja swoich podopiecznych zawsze zapraszałem na Pomorze. W zależności od zainteresowań organizowałem im spotkania w Porcie Gdynia, Grupie Lotos albo klubach muzycznych – dodaje.

Zdaniem Aziewicza cel programu był jasny: zapoznanie z Polską perspektywicznych młodych ludzi, by w przyszłości, gdy staną się członkami lokalnych elit, byli przyjaźni naszemu krajowi.

– Ten cel udało się osiągnąć. Śledzę kariery moich stażystów. Wszyscy coś znaczą. Przykładowo Bożena Mieżonis jest koordynatorem Domu Kultury Polskiej w Wilnie, a Tatiana Čepukoit była asystentką wicemarszałka Seimasu – wylicza.

Małgorzata Gosiewska z PiS twierdzi, że ambasady mogły robić więcej, by utrzymywać kontakt z absolwentami programu. – Pewne rzeczy należałoby w nim zmienić – mówi.

Zaznacza jednak, że jest „zwolennikiem tego programu". Dlatego decyzja o zawieszeniu jesiennej rekrutacji zaskoczyła w Sejmie wszystkich od lewa do prawa.

Wzory z innych krajów

Czy program zostanie całkowicie zamknięty? Z wyjaśnień Centrum Informacyjnego Sejmu dla „Rzeczpospolitej" wynika, że tak. „Międzynarodowy Program Staży Parlamentarnych zostanie przekształcony w program wizyt studyjnych pracowników administracji parlamentów innych krajów" – informuje Centrum.

Oznacza to, że Kancelaria Sejmu, zamiast zapraszać młodych ludzi, woli wymieniać się pracownikami z urzędami obsługujących inne parlamenty. Można podejrzewać, że będzie się to odbywać już bez udziału posłów.

– To strategiczny błąd – mówi Tadeusz Aziewicz, bo podobne programy z powodzeniem realizują inne kraje. Polski był wzorowany na Międzynarodowym Stypendium Parlamentarnym (IPS) niemieckiego Bundestagu i uczelni berlińskich. Jednak najbardziej znany program dla osób, które mają się stać członkami elit politycznych, prowadzi amerykański Departament Stanu.

Nazywa się International Visitor Leadership Program, a lista jego absolwentów wygląda jak spis treści encyklopedii światowej polityki. Trudno znaleźć europejski kraj, w którym programu nie ukończyłoby kilku byłych premierów i prezydentów. Z Polaków na liście są m.in. Beata Szydło, Bronisław Komorowski, Donald Tusk, Hanna Suchocka, Kazimierz Marcinkiewicz i Aleksander Kwaśniewski.

Dariusz Joński z Inicjatywy Polskiej pojechał do USA w 2013 roku jako rzecznik SLD. – Przez kilka tygodni poznawaliśmy od podszewki funkcjonowanie Kongresu. Obserwowaliśmy też władze lokalne w Jacksonville i zwiedzaliśmy Detroit, czyli miasto, które zbankrutowało wskutek kryzysu – wspomina. – Ten program daje wiedzę i doświadczenie, których nie zdobędzie się, czytając jakąkolwiek książkę. Dlatego dziwię się, że podobne przedsięwzięcie zamykane jest w Polsce – dodaje.

Kancelaria Sejmu nie podaje powodów decyzji. Zdaniem Jońskiego władze Sejmu wstydzą się tego, jak wygląda obecnie parlament. – Stał się fortecą, do której dostępu strzegą strażnicy – zaznacza.

Nie jest jednak wykluczone, że Kancelaria zmieni swoją decyzję. Z naszych ustaleń wynika, że na spotkanie w tej sprawie z jej szefostwem umawiają się posłowie PiS. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: w.ferfecki@rp.pl

Stanca Potoroaca ma 25 lat. Urodziła się w Mołdawii, a mieszka w Rumunii, gdzie studiuje przekładoznawstwo z francuskiego i angielskiego. Języka polskiego zaczęła się uczyć – jak sama mówi – „z ciekawości". „To bardzo trudny język, ale nie zrezygnowałam, a po dwóch stypendiach w Polsce, na letniej szkole oraz szkole zimowej, całkowicie się zakochałam w kraju, jego historii i społeczeństwie" – pisze na stronach internetowych Sejmu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje