Nocna zmiana w uchwale Senatu

Przy okazji reformy sądownictwa senatorowie przegłosowali kontrowersyjną uchwałę o upadku rządu Olszewskiego.

Aktualizacja: 04.08.2017 20:27 Publikacja: 03.08.2017 18:43

Nocna zmiana w uchwale Senatu

Foto: Fotorzepa, Anna Brzezińska

18 lipca cała uwaga opinii publicznej była skoncentrowana na ustawie zmieniającej Sąd Najwyższy. Było to jedno z najbardziej burzliwych posiedzeń w tej kadencji. Dlatego niemal niezauważenie przeszła uchwała Senatu o upadku rządu Jana Olszewskiego.

W uchwale tej – której fragmenty publikujemy obok – czytamy, że rząd Jana Olszewskiego został odwołany w atmosferze „bezkrwawego zamachu stanu", a Lech Wałęsa jako TW „Bolek" należał do „koalicji strachu". – Ta uchwała w ostentacyjny sposób fałszuje najnowszą historię Polski – tak w rozmowie z „Rzeczpospolitą" jej tekst komentuje Bogdan Klich, senator PO. I nie kryje oburzenia, że PiS użyło proceduralnej sztuczki, by – jak twierdzi – uniemożliwić senatorom PO prace nad uchwałą. – Wicemarszałek Senatu Maria Koc bez naszej wiedzy zmieniła kolejność procedowania punktów. Protestowaliśmy wobec jej treści w trakcie III czytania, co nie zdarza się często – tłumaczy nam Klich.

Jeszcze w trakcie dyskusji nad kontrowersyjną uchwałą wicemarszałek Koc przekonywała, że przesunięcie wynosiło 7–10 minut. – Było tylko odczytanie uchwały. I to trwało bardzo, bardzo krótko – mówiła Koc.

Senatorowie PO protestowali między innymi przeciwko użyciu w niej terminu „bezkrawwy zamach stanu".

– Rząd Jana Olszewskiego upadł, bo stracił większość. Także PC przestało popierać rząd Olszewskiego. Co prawda głosowało przeciwko, ale przestało go popierać. Nie było żadnego zamachu, to była normalna procedura demokratyczna – mówił wicemarszałek Bogdan Borusewicz (PO).

To jednak nie koniec kontrowersji. Platforma kontestowała też fakt, że w uchwale – którą wniósł senator PiS Jerzy Czerwiński – pojawia się informacja, że prezydent Wałęsa był częścią „koalicji strachu".

– To jest termin, który funkcjonuje w historii, ale i jest stosowany przez politologów – bronił tekstu senator PiS Jan Żaryn.

Opozycja zarzucała też PiS, że uchwała deprecjonuje wysiłki innych rządów, poza rządem Jana Olszewskiego. – Tą uchwałą chcecie państwo zamącić Polakom w głowach i powiedzieć, że jedynym okresem w ciągu prawie 30 lat postkomunizmu, w którym dążono do suwerenności i wolności, był okres rządów Jana Olszewskiego. Oczywiście jest to kompletna bzdura, bo cała nasza historia pokazuje, że budowaliśmy suwerenność w wielu miejscach. Znakomicie robił to Wałęsa, robił to rząd Mazowieckiego i rządy po Olszewskim – mówił senator PO Jerzy Wcisła.

Późniejsze głosowanie było oczywiście formalnością. Uchwałę poparło 54 senatorów, 26 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.

Treść Uchwały Senatu z 19 lipca w 25. rocznicę odwołania rządu Jana Olszewskiego

W nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r., w atmosferze bezkrwawego zamachu stanu, odwołano rząd Premiera Jana Olszewskiego – pierwszy gabinet popierany przez Sejm wyłoniony w pierwszych wolnych wyborach, które odbyły się w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. W ciągu niespełna pół roku swojej działalności rząd ten podjął niełatwą próbę naprawy państwa i przerwania patologicznych zjawisk zachodzących w polskim społeczeństwie i gospodarce. Zahamował rabunkową, złodziejską prywatyzację. Zredukował narastający deficyt finansów publicznych, druk pustych pieniędzy będący skutkiem tzw. planu Balcerowicza. Odsunął od władzy sowiecką agenturę umieszczoną w instytucjach państwowych. Wywołał tym silny opór środowisk okrągłostołowych i ich dążenie do obalenia gabinetu. Jako pierwszy podjął działania mające na celu integrację Polski z NATO, doprowadził do podpisania porozumienia o wyprowadzeniu wojsk radzieckich z naszego kraju. Efektem był konflikt z ówczesnym Prezydentem Lechem Wałęsą, który w ramach tzw. NATO-bis forsował pomysł przekształcenia, opuszczanych przez rosyjskich żołnierzy, baz wojskowych na terenie Polski w eksterytorialne siedziby spółek polsko-rosyjskich i tym samym pozostawienie w granicach Polski ekspozytury rosyjskich służb specjalnych.

Akcja odwołania rządu Jana Olszewskiego rozpoczęła się już w maju 1992 r. Brały w niej udział ugrupowania, środowiska i osoby będące beneficjentami umowy okrągłostołowej: postkomuniści oraz część nowej, kontrolowanej przez służby specjalne, pseudoelity III Rzeczypospolitej. [...] Koalicji strachu donosicieli, powstałej wtedy w Sejmie, patronował Prezydent Lech Wałęsa – TW Bolek. To w jego gabinecie uzgadniano szczegóły antyrządowej akcji, którą potocznie określa się „nocą teczek" albo „nocną zmianą". Pierwsza próba budowy w pełni niepodległego i demokratycznego Państwa Polskiego sprzed 25 lat nie poszła na marne. Senat Rzeczypospolitej Polskiej dziękuje Premierowi Janowi Olszewskiemu za niezłomną postawę w tamtych przełomowych dniach. Dziś możemy godnie odpowiedzieć na zadane wówczas przez niego pytanie: „Czyja będzie Polska?".

18 lipca cała uwaga opinii publicznej była skoncentrowana na ustawie zmieniającej Sąd Najwyższy. Było to jedno z najbardziej burzliwych posiedzeń w tej kadencji. Dlatego niemal niezauważenie przeszła uchwała Senatu o upadku rządu Jana Olszewskiego.

W uchwale tej – której fragmenty publikujemy obok – czytamy, że rząd Jana Olszewskiego został odwołany w atmosferze „bezkrwawego zamachu stanu", a Lech Wałęsa jako TW „Bolek" należał do „koalicji strachu". – Ta uchwała w ostentacyjny sposób fałszuje najnowszą historię Polski – tak w rozmowie z „Rzeczpospolitą" jej tekst komentuje Bogdan Klich, senator PO. I nie kryje oburzenia, że PiS użyło proceduralnej sztuczki, by – jak twierdzi – uniemożliwić senatorom PO prace nad uchwałą. – Wicemarszałek Senatu Maria Koc bez naszej wiedzy zmieniła kolejność procedowania punktów. Protestowaliśmy wobec jej treści w trakcie III czytania, co nie zdarza się często – tłumaczy nam Klich.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wipler: Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa to błąd. To przedwczesne
Polityka
Jarosław Kaczyński stanie przed kolejną komisją śledczą
Polityka
Patryk Jaki wymienia "sukcesy" PiS-u. "Kasta i Niemcy się z nas śmieją"
Polityka
Zembaczyński: Kaczyński ma personalną obsesję na moim punkcie. To wręcz fetysz
Polityka
Michał Dworczyk atakuje Suwerenną Polskę. Mówi o "układzie pasożytniczym"