Aleksandr Łukaszenko atakuje niezależnych związkowców

Na Białorusi powracają prześladowania: areszty działaczy i rewizje w biurach niezależnych związków zawodowych.

Aktualizacja: 05.08.2017 15:11 Publikacja: 03.08.2017 19:08

Aleksandr Łukaszenko atakuje niezależnych związkowców

Foto: 123RF

Wydawało się, że represje nie powrócą już na Białorusi starającej się poprawić stosunki z Zachodem, przynajmniej w tym roku.

Tym razem na celowniku służb znalazły się niezależne związki zawodowe. W środę przebrani za hydraulików funkcjonariusze Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi (KGB) na klatce schodowej zatrzymali Hienadzia Fiadynicza, lidera niezależnego związku zawodowego robotników przemysłu radioelektronicznego (REP). W tym czasie trwały rewizje i areszty w mieszkaniach trzech innych działaczy związku. Z wywróconego do góry nogami biura organizacji wyniesiono twarde dyski komputerowe i całą dokumentację.

Jeszcze pod koniec czerwca zwolniono jednak wszystkich oskarżonych w tzw. sprawie Białego Legionu. Kilkudziesięciu opozycjonistom zarzucano przygotowywanie zamieszek i udział w grupie zbrojnej, wobec wielu z nich zarzuty wciąż nie są wycofane. Nie siedzą jednak za kratkami.

Tymczasem w środę rewizja odbyła się też w biurze Białoruskiego Niezależnego Związku Zawodowego w Soligorsku. Miasto to słynie z przedsiębiorstwa Biełaruśkalij, jednego z największych na świecie producentów soli potasowej. Służby wdarły się do mieszkania przewodniczącego związku Mikałaja Zimina oraz sekretarza organizacji.

Związkowcy w Mińsku mieli mniej szczęścia. Komitet Kontroli Państwowej oskarżył ich o przestępstwa podatkowe. Białoruskie służby twierdzą, że organizacja miała rachunek bankowy za granicą, na który wpływały setki tysięcy dolarów. Białoruskie prawo zabrania posiadania zagranicznego rachunku bankowego i otrzymywania wsparcia od instytucji międzynarodowych bez odpowiedniego pozwolenia władz w Mińsku. Działaczom REP grozi nawet siedem lat więzienia. Po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów zwolniono przewodniczącego REP Fiadynicza. Z kolei księgowego związku Ihara Komlika skierowano do aresztu śledczego.

Prawnik związku Juryj Bielakou poinformował w czwartek, że chodzi o rachunek w litewskim banku, który został zamknięty w 2011 r. Sprawa ta bardzo przypomina historię szefa mińskiego Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna" Alesia Białackiego, który właśnie w 2011 r. usłyszał takie same zarzuty i został skazany na 4,5 roku więzienia. Skonfiskowano mu cały majątek, a zwolniono dopiero latem 2014.

– W moim przypadku białoruski resort sprawiedliwości zwrócił się do polskiej Prokuratury Generalnej i litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o przekazanie informacji na temat rachunków bankowych organizacji. Polska i litewska strona te informacja przekazały – mówi „Rzeczpospolitej" Białacki. – Do dziś istnieje odpowiednie porozumienie międzypaństwowe. Nie wiemy, czy w tym przypadku litewska strona przekazywała jakieś informacje, czy zostało to zrobione jeszcze wtedy, w 2011 r. Dowiemy się podczas rozprawy sądowej. Władze chcą zlikwidować niezależne związki zawodowe – dodaje.

Niezależne związki zawodowe na Białorusi to rzadkość. Sektor państwowy (80 proc. PKB) kontroluje Federacja Związków Zawodowych Białorusi. Robotnicy białoruskich fabryk i przedsiębiorstw często są zmuszani do członkostwa w tej organizacji, której szefa mianuje prezydent.

– Niezależne związki zawodowe, podobnie jak białoruska opozycja, mają znikomy wpływ na społeczeństwo. Ale były bardzo aktywne podczas wiosennych protestów przeciwko skandalicznemu podatkowi od bezrobocia – mówi „Rzeczpospolitej" białoruski politolog Waler Karbalewicz. – Łukaszenko nie chce, by ich aktywność się rozwijała – dodaje.

Wydawało się, że represje nie powrócą już na Białorusi starającej się poprawić stosunki z Zachodem, przynajmniej w tym roku.

Tym razem na celowniku służb znalazły się niezależne związki zawodowe. W środę przebrani za hydraulików funkcjonariusze Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi (KGB) na klatce schodowej zatrzymali Hienadzia Fiadynicza, lidera niezależnego związku zawodowego robotników przemysłu radioelektronicznego (REP). W tym czasie trwały rewizje i areszty w mieszkaniach trzech innych działaczy związku. Z wywróconego do góry nogami biura organizacji wyniesiono twarde dyski komputerowe i całą dokumentację.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Unia nie potrafiła nas ochronić. Ale liczymy na to, że to się zmieni
Polityka
Prezydent Botswany grozi. Słonie trafią do Hyde Parku?
Polityka
Orbán: Celem czerwcowych wyborów jest zmiana przywództwa Unii Europejskiej
Polityka
Spiker Izby Reprezentantów wyznaczył termin głosowania nad pomocą dla Ukrainy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka